Wygląda na to, że bezpośrednią przyczyną katastrofy smoleńskiej było działanie wieży kontrolnej, mówił w USA poseł PiS Antoni Macierewicz - informuje dzisiejsza "Gazeta Wyborcza". Wyjaśnił, że kontrolerzy przed wydaniem ostatnich wskazówek dla załogi prezydenckiego tupolewa konsultowali się ze swoją centralą w Moskwie i pytali, czy mają zezwolić na lądowanie.

Po tej konsultacji kontroler pozwolił zejść samolotowi do wysokości 50 m., co w istocie oznaczało, że oni już nie mają żadnych szans. Zapytany o film z miejsca katastrofy, na którym słychać dźwięki podobne do strzałów, mówił: Mogło być tak, że mamy do czynienia z mordowaniem tych, którzy przeżyli, ale równie dobrze mogło być tak, że to są strzały policji i wojska odpędzające rabusiów.

Według Macierewicza wyjaśnienie wszystkich okoliczności katastrofy jest najważniejszą sprawą państwa i narodu polskiego, ważniejszą nawet niż bieda, korupcja, wyprzedawanie majątku polskiego i brak praworządności.