"Jeśli nie wylądujemy, on się wścieknie"- na załogę polskiego samolotu wywierano moralny nacisk - pisze rządowa "Rossijskaja Gazieta". "MAK odrzucił wiele polskich wniosków dotyczących katastrofy" - to agencja RIA Novosti. Media w Rosji tak właśnie relacjonują odpowiedź komitetu Tatiany Anodiny na raport Jerzego Millera. W relacjach króluje propaganda.

Propagandowym celem odpowiedzi MAK-u było ogłoszenie jeszcze raz, że jedyną prawdą jest prawda rosyjska , a komitet Anodiny to jedyna obiektywna i profesjonalna instytucja zajmująca się wypadkami lotniczymi. I rosyjskie media tę wersję bez próby analizy powtarzają.

Brukowa "Komsomolskaja Prawda" - pisze, że spór na raporty można prowadzić bez końca, ale komisja Jerzego Millera będzie uznawać raport MAK-u za główny i końcowy, mający siłę prawną. Dość karkołomne twierdzenie, ale ono oddaje dokładnie stanowisko rosyjskie - polski i rosyjski rząd porozumiały się i zgodziły, że jedynym dokumentem wyjaśniającym katastrofę będzie raport komitetu ANODINY. To także powtarzano wczoraj wielokrotnie w siedzibie MAK-u.