We Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii czy na Ukrainie - wszędzie tam w głównych wydaniach wiadomości pojawiały się informacje i relacje z pogrzebu pary prezydenckiej w Krakowie. Większość dziennikarzy i komentatorów podkreślała, że katastrofa 10 kwietnia może mieć ogromny wpływ na ocieplenie stosunków polsko-rosyjskich.

Zobacz również:

Ostatnie pożegnanie polskiej pary prezydenckiej znalazło się na czołówkach wieczornych dzienników telewizyjnych we Francji. Najważniejsze stacje nadały relacje z Wawelu, na ogół zwięzłe, zaraz po głównym temacie dnia: gigantycznych perturbacji w transporcie spowodowanych w Europie przez erupcję wulkanu na Islandii.

Najpopularniejszy francuska telewizja, prywatna stacja TF1, zwróciła uwagę, że z powodu nieobecności licznych przywódców, w tym prezydenta USA Baracka Obamy czy niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, największe zainteresowanie wywołało przybycie rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa.

TF1 zacytowała pełniącego obowiązki prezydenta, marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który w czasie uroczystości podkreślił, że ostatnie gesty ze strony Rosjan dają nadzieję na poznanie prawdy o Katyniu. Ten wątek pojednania polsko-rosyjskiego wybiły na pierwszy plan także inne francuskie stacje - publiczna France 3 i prywatna BFM.

W relacji na żywo z Krakowa specjalny wysłannik publicznej France 2 przypomniał, że w ostatnich dniach w Polsce toczyły się spory o to, czy Wawel jest właściwym miejscem pochówku dla Lecha Kaczyńskiego. Korespondent stacji zastanawiał się w tym kontekście, "jak długo potrwa jedność narodowa w Polsce" wywołana katastrofą lotniczą.

Włochy: Kraków był znów przez jeden dzień stolicą Polski

Po czterech wiekach Kraków na jeden dzień stał się znów stolicą Polski - podkreślono w relacji telewizji RAI z uroczystości pogrzebowych Lecha i Marii Kaczyńskich. Włoskie media wskazują na ogromne znaczenie obecności prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Krakowie.

W głównym wieczornym wydaniu dziennika w pierwszym kanale telewizji publicznej jej wysłannik do Krakowa zauważył, że o północy w niedzielę kończy się żałoba narodowa, a wraz z nią tydzień zawieszenia w życiu politycznym Polski.

Od poniedziałku kraj "musi stawić czoło ostrej kampanii przed wyborami prezydenckimi" - dodał - a także "polemikom, które nieuchronnie pojawią się po ujawnieniu ostatnich rozmów w kabinie pilotów przed nieroztropnym manewrem lądowania, co spowodowało tę narodową tragedię".

W relacjach innych włoskich programów informacyjnych wiele miejsca poświęcono nieobecności licznych polityków z Zachodu. "Tymczasem niebo od strony Moskwy było czyste" - zauważył jeden z włoskich wysłanników, wymieniając przywódców państw wschodnich, przybyłych na ceremonię. Lecz najważniejszy był prezydent Dmitrij Miedwiediew - uznał włoski dziennikarz z RAI 2.

W dzienniku stacji Canale 5 należącej do premiera Silvio Berlusconiego odczytano długą listę nieobecnych na ceremonii, wśród nich szefa włoskiego rządu.

W mediach dominują komentarze, że po tragedii smoleńskiej Polska i Rosja stały się sobie bliższe.

Relacje z Polski w najważniejszych włoskich programach informacyjnych ustąpiły doniesieniom o paraliżu lotniczym w Europie i pielgrzymce Benedykta XVI na Maltę.

Pogrzeb Kaczyńskich relacjonowany przez dwie ukraińskie stacje telewizyjne

Pogrzeb Marii i Lecha Kaczyńskich był transmitowany w niedzielę na żywo przez ukraińską telewizję państwową UT-1 oraz prywatną stację 5.Kanał. Wiadomość o pożegnaniu polskiej pary prezydenckiej znalazła się na pierwszym miejscu wieczornych radiowych i telewizyjnych serwisów informacyjnych.

Ceremonię w Krakowie relacjonowali wysłani na miejsce reporterzy; niektórzy z nich spędzili w Polsce cały miniony tydzień, przekazując informacje z pogrążonej w żałobie Warszawy.

W niedzielę stacje telewizyjne cytowały obecnego w Krakowie prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza mówiącego, że Ukraina zapamięta Lecha Kaczyńskiego jako działacza państwowego, który "otworzył nową stronę w historii stosunków ukraińsko-polskich". Janukowycz zapewniał także, że Ukraina na zawsze pozostanie wiernym przyjacielem Polski.

Cytowany był również były prezydent Wiktor Juszczenko. Apelował on, by za działalność prezydenta Kaczyńskiego na rzecz Ukrainy jego imieniem nazywać ulice ukraińskich miast, jak uczyniła przed kilkoma dniami Odessa.