Czerwony, granitowy chodnik ma połączyć odsłonięty wczoraj Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej z planowanym pomnikiem Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Pomnik ofiar nie jest jeszcze skończony - mówi reporterowi RMF FM Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera i skarbnik społecznego komitetu budowy obu monumentów.

Na Placu Piłsudskiego już niebawem zacznie się sadzenie żywopłotu za pomnikiem ofiar. W żywopłot zostanie wkomponowany krzyż. Będzie to konkretny krzyż - ten ustawiony przed Pałacem Prezydenckim zaraz po katastrofie.

Potem - w miarę postępu prac przy budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego - w płyty placu Piłsudskiego wmontowany ma zostać czerwony granitowy chodnik, łączący oba pomniki.

Granitowy dywan czerwony. Będzie to taka trochę sugestia, że pan prezydent, idąc po tym czerwonym dywanie, wchodzi na schody, które z jednej strony odczytywane są jako schody do samolotu, z drugiej strony jako schody do nieba. Symbol tego zmierzania do gwiazd, do nieba, gdzieś tam w zaświaty - tłumaczy Marek Suski. Według niego dopiero wtedy koncepcja artystyczna obu pomników będzie.

Pomnik Lecha Kaczyńskiego ma być gotowy na 11 listopada.

Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku  stanął na obszarze zielonym między placem Piłsudskiego a ul. Królewską. Jak przyznał kierownik budowy Jacek Brzozowski - powstał rekordowo szybko. Monument składa się z  dwóch części:   

- podziemnej, o głębokości 2 metrów, gdzie znajduje się 96 podświetlonych nisz, które symbolizują liczbę ofiar tragedii smoleńskiej

- nadziemnej, o wysokości 6 m, ma kształt trójkąta, przypominającego statecznik samolotu, na którym znalazły się nazwiska ofiar katastrofy.

Autorem pomnika jest Jerzy Kalina z Komorowa.

Powierzchnia pomnika w rzucie to 14,5 m na 7,5 m.

(mpw)