"To absurdalne, nie rozmawiałem o tym z Pawłem Grasiem" - tak Tomasz Arabski odpiera zarzuty Jakuba Opary. Urzędnik z Kancelarii Prezydenta twierdzi, że ministrowie tuż po katastrofie "cały czas kombinowali, jak zrobić, żeby spotkanie między Jarosławem Kaczyńskim a Tuskiem nie doszło do skutku". "Jeśli tak się stało, to dlatego, że otoczenie prezesa PiS-u nie wyrażało na to zgody" - podkreśla Arabski.

Tomasz Arabski mówi, że robił wszystko, żeby doprowadzić do spotkania premiera i prezesa PiS-u. Podkreśla, że pytał wielokrotnie otoczenie Jarosława Kaczyńskiego, czy prezes Prawa i Sprawiedliwości, brat zmarłego prezydenta, nie chce porozmawiać z Donaldem Tuskiem i Władimirem Putinem.

Zarzuty Opary nazywa absurdalnymi. Byłem wyznaczony po to, żeby cały czas starać się pomóc panu Jarosławowi Kaczyńskiemu i robić to, na czym mu zależało. Kontaktowałem się w tym czasie za każdym razem z panem ministrem Kowalem, on był wtedy na lotnisku z panem Kaczyńskim. Nie będę komentował więcej wypowiedzi osób, których ani nie znam, ani nie rozumiem, czemu wypowiadają takie słowa - mówi Arabski.