Agencja Standard&Poor's obniżyła rating Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej EFSF z dotychczasowej najwyższej oceny AAA do AA+. Cięcie jest efektem wcześniejszego obniżenia ratingu dziewięciu krajów członkowskich strefy euro.

Według Klausa Reglinga, szefa EFSF, decyzja agencji Standard&Poor's nie ograniczy zdolności do udzielania pożyczek przez fundusz, który dysponuje kwotą 440 mld euro.

W piątek agencja ratingowa Standard&Poor's utrzymała najwyższy rating Niemiec, czyli AAA, i uznała, że perspektywa tego kraju jest stabilna. Obniżyła jednocześnie ratingi dziewięciu krajów strefy euro, w tym Francji i Austrii, które miały do tej pory ratingi AAA.

Rating Francji, Austrii (oba kraje mają teraz AA+), Malty (A-), Słowacji (A) i Słowenii (A+) został obniżony o jeden poziom; do obniżenia ratingu o dwa stopnie doszło z kolei w przypadku Portugalii (do BB), Włoch (BBB+), Hiszpanii (A) i Cypru (BB+).

S&P zaznaczył jednocześnie, że spośród 16 krajów wszystkie - poza Niemcami i Słowacją - mają negatywne perspektywy, co oznacza, że w tym i w następnym roku można spodziewać się kolejnych obniżek ratingów. Ich prawdopodobieństwo oceniono na "jeden do trzech".

Rybiński: EFSF będzie teraz drożej pożyczał pieniądze

Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP twierdzi, że decyzja Standard & Poor's oznacza, że Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej będzie drożej pożyczał pieniądze, a więc także drożej odpożyczał je krajom, które będą potrzebowały pomocy.

Czeka nas zresztą fala obniżek ratingów, bo w ślad za obniżeniem ratingów dziewięciu krajów UE pójdą obniżki ratingów samorządów, banków i przedsiębiorstw w tych krajach. Zgodnie z zasadami - nie mogą one mieć ratingów wyższych niż kraj, w którym mają siedzibę - podkreśla Rybiński.

Kiepas: Inwestorzy spodziewali się obniżki ratingu EFSF

To decyzja tylko jednej z trzech wielkich agencji, nie powinna więc znacząco wpłynąć na sytuację na rynkach. Ponadto inwestorzy mogli się spodziewać takiego ruchu ze strony S&P po piątkowej obniżce ratingów europejskich krajów - podkreśla analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas.

W przypadku agencji S&P grupa państw, które mają najwyższy rating zawęża się. Dlatego fundusze, które inwestują tylko w aktywa z najwyższym ratingiem prędzej zmienią reguły działania, niż zaczną wyprzedawać aktywa, których rating został ścięty. To co w poniedziałek widzieliśmy na rynkach, w pewnym sensie tezę tę potwierdza. Na rynek uspokajająco może działać komunikat agencji Moody's, która poinformowała, że na razie nie zamierza zmieniać ratingu Francji. Podobnie agencja Fitch. Gdyby dwie lub trzy agencje obcięły rating tego kraju, byłby to czynnik negatywny dla rynków - twierdzi analityk.