Oczekuje się, że podczas najbliższego weekendu Hiszpania zwróci się o pomoc finansową dla swych przeżywających coraz większe kłopoty banków - podała agencja Reuters, powołując się na źródła unijne. Rząd w Madrycie zaprzecza.

Według dwóch niewymienionych z nazwiska przedstawicieli Unii Europejskiej Madryt poprosi o tę pomoc po sobotniej telekonferencji ministrów finansów państw strefy euro. Rzeczniczka rządu Hiszpanii powiedziała, że nic jej nie wiadomo o takiej inicjatywie. Przypomniała wypowiedź premiera Mariano Rajoya, który podkreślał, że Madryt czeka na wyniki audytu banków, zanim przystąpi do rozmów z Unią na temat najlepszego sposobu dokapitalizowania hiszpańskich banków.

Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker powiedział wczoraj, że unia walutowa gotowa jest udzielić pomocy hiszpańskiemu sektorowi bankowemu, jeśli poprosi o to rząd w Madrycie.

Miliardowe straty hiszpańskich banków

Agencja ratingowa Fitch obniżyła notę Hiszpanii o trzy stopnie do BBB, z perspektywą negatywną. Według Fitcha, hiszpańskie banki powinny zostać dokapitalizowane kwotą od 50 do 100 miliardów euro. Tego samego dnia inna agencja ratingowa, Standard&Poor's, przedstawiła prognozę, według której hiszpańskie banki mogą ponieść do 2013 roku straty rzędu 80-112 miliardów euro.

Kilka dni wcześniej zrzeszający światowe banki Instytut Finansów Międzynarodowych z siedzibą w Waszyngtonie oszacował, że straty hiszpańskich banków mogą sięgnąć 218-260 miliardów euro, a cały sektor może potrzebować pomocy w wysokości 60 miliardów euro.

Od kilku dni docierają wiadomości o pracach nad porozumieniem, które pozwoliłoby Hiszpanii dokapitalizować banki z wykorzystaniem pomocy unijnej, lecz unikając reform gospodarczych narzucanych z zewnątrz. Madryt nie chce występować o pomoc na takich warunkach jak Grecja, Irlandia i Portugalia, obawiając się, że międzynarodowi wierzyciele zmuszą do wprowadzenia drastycznego programu oszczędnościowego.