W gruncie rzeczy opozycji najwyraźniej chodzi o wzniecanie niepokojów społecznych – stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym w "Gazecie Polskiej Codziennie". Jednocześnie nie wykluczył, że ws. ograniczeń uprawnień dziennikarzy w parlamencie popełniono "błędy komunikacyjne".

W gruncie rzeczy opozycji najwyraźniej chodzi o wzniecanie niepokojów społecznych – stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym w "Gazecie Polskiej Codziennie". Jednocześnie nie wykluczył, że ws. ograniczeń uprawnień dziennikarzy w parlamencie popełniono "błędy komunikacyjne".
Andrzej Duda /PAP/Radek Pietruszka /PAP

Prezydent pytany, czy mamy do czynienia z realnym kryzysem w państwie czy przeciwnie - z próbą jego wywołania, odparł: W gruncie rzeczy opozycji najwyraźniej chodzi o wzniecanie niepokojów społecznych. Ludzie nie lubią stanu niepokoju, więc jeśli wywoła się takie wrażenie, to automatycznie następuje zniechęcenie do ludzi sprawujących władzę.

Duda zaznaczył, że zostało wprowadzonych dużo prospołecznych zmian, "takich, które odczuł przeciętny obywatel", więc - zaznaczył - argumentu o władzy, która "zapominała o obywatelach" użyć nie można. Jeśli nie ma argumentu, że władza działa przeciw obywatelom, to trzeba niepokoje wzniecać. Stąd cały krzyk o zagrożeniu demokracji - jak i o rzekomym zagrożeniu wolności mediów - zaznaczył prezydent. Przyznał, że decyzja marszałka Sejmu istotnie ograniczyła uprawnienia dziennikarzy w parlamencie. Zaznaczył przy tym, że żadnego aktu prawnego marszałka w tej sprawie nie było.


Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum.