Polska uznaje za niezbędną zdecydowaną reakcję społeczności międzynarodowej na wydarzenia na Morzu Azowskim poprzez wzmocnienie sankcji wobec Rosji - powiedział w Kijowie szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz.

Jak zaznaczył szef MSZ Jacek Czaputowicz na wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Pawłem Klimkinem, Rosja "musi zrozumieć, że agresywna polityka przyniesie konsekwencje i spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią społeczności międzynarodowej".

Polska będzie podnosić sprawę rosyjskiej agresji na Morzu Azowskim na przyszłotygodniowym spotkaniu szefów MSZ NATO - zapowiedział Czaputowicz. Dodał, że kwestia ta będzie też jednym z tematów czwartkowego spotkania OBWE w Mediolanie oraz planowanego na 10 grudnia najbliższego spotkania unijnej Rady ds. Zagranicznych.

Podczas spotkania w Kijowie mowa była także o projekcie Nord Stream 2. Ostatnia agresja w Cieśninie Kerczeńskiej powinna przypomnieć tym, którzy są zaangażowani w ten projekt, do czego Rosja jest zdolna - mówił szef polskiego MSZ.

Pytany, co może zrobić społeczność międzynarodowa, żeby zatrzymać realizację niemiecko-rosyjskiego gazociągu, szef MSZ zaznaczył, że wspólnota międzynarodowa jest w tej kwestii podzielona. Ocenił jednak, że - w kontekście ostatnich wydarzeń na Morzu Azowskim - "jest szansa na zatrzymanie tego projektu".

Także szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin ocenił, że Nord Stream 2 to pętla gazowa dla Europy.

Nord Stream 2 to jest pętla gazowa dla Europy, a gaz rosyjski dla Europy ma charakter gazu paraliżującego, podobnie jak Nowiczok - dodał szef ukraińskiej dyplomacji, nawiązując do gazu bojowego, który był wykorzystany do próby otrucia b. rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki Julii w W.Brytanii..

(j.)