Ministerstwo Aktywów Państwowych nie zgadza się z zarzutami Najwyższej Izby Kontroli ws. realizacji przez spółki Skarbu Państwa budowy szpitali tymczasowych. W trosce o pieniądze publiczne MAP bardzo uważnie pilnował, by przy ich realizacji żadna złotówka nie została wydana bez celu - podkreślił resort.

NIK przeanalizowała postępowanie instytucji państwowych w trakcie pandemii Covid-19, i dzisiaj przedstawiła raport ze swoich kontroli. Na konferencji NIK poinformowano m.in. że - w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami podczas kontroli reagowania w Covid-19 - izba złożyła dziewięć zawiadomień do prokuratury. Dwa zawiadomienia dotyczą działań ministra aktywów państwowych w tworzeniu i funkcjonowaniu szpitali tymczasowych, a dokładnie - w zakresie dotyczącym ponoszenia kosztów szpitali tymczasowych w Hali Jaskółka w Tarnowie.

Ministerstwo odpiera zarzuty

Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało w komunikacie, że "stanowczo nie zgadza się z zarzutami Najwyższej Izby Kontroli w sprawie realizacji przez spółki Skarbu Państwa budowy szpitali tymczasowych".

W okresie pandemii inwestycje te służyły do ratowania życia i zdrowia chorych na Covid-19. W trosce o pieniądze publiczne MAP bardzo uważnie pilnował, by przy ich realizacji żadna złotówka nie została wydana bez celu. Starał się też, by tam, gdzie niezbędne były jakiekolwiek prace adaptacyjne, remontowe czy też zakupy, mogły one po zakończeniu pandemii służyć placówkom ochrony zdrowia. NIK czyni teraz MAP zarzuty, że działanie nakierowane na ratowanie życia ludzkiego było niegospodarne i wymaga zbadania przez prokuraturę - podkreślił resort.

MAP o szpitalach tymczasowych

MAP zwróciło uwagę, że w 2020 roku prezes Rady Ministrów wydał wybranym spółkom Skarbu Państwa polecenia w formie decyzji administracyjnych ws. niezwłocznego zorganizowania i utworzenia szpitali tymczasowych i wskazał jako właściwe Ministerstwo Aktywów Państwowych do rozliczenia i zwrotu kosztów poniesionych przez spółki.

W związku z tym utworzono szpitale tymczasowe w Gdańsku, Krynicy-Zdroju, Legnicy, Ostrołęce, Płocku, Pyrzowicach, Radomiu, Radziejowie, Wałbrzychu oraz punkt szczepień populacyjnych w Tarnowie. Łącznie w szpitalach do dyspozycji pacjentów chorych na Covid-19 oddano 1478 łóżek, w tym 100 respiratorowych. Najważniejszym celem utworzenia tych placówek było ratowanie życia i zdrowia ludzkiego. Ministerstwo Aktywów Państwowych realizowało zadania związanie z rozliczeniem i zwrotem kosztów poniesionych przez Spółki w związku z organizacją, utworzeniem i utrzymaniem funkcjonowania szpitali tymczasowych. W ocenie MAP wszystkie wydatki poniesione przez spółki tworzące szpitale tymczasowe były zasadne i celowe - podkreśliło Ministerstwo Aktywów Państwowych.

Według MAP "Najwyższa Izba Kontroli w swoich analizach nie wzięła w ogóle pod uwagę sytuacji pandemicznej, w tym dynamiki przebiegu pandemii Covid-19, która nasilała się falami". Była to sytuacja, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu Polaków, a podtrzymywanie gotowości szybkiego oddania kolejnych szpitali było uzasadnione obawą o wielkość i dynamikę kolejnych fali zachorowań. Tylko mając na uwadze te okoliczności, możliwa jest pełna i prawidłowa ocena działalności MAP. NIK uważa jednak, że działanie nakierowane na ochronę zdrowia i życia ludzi przy zachowaniu oszczędnego i starannego gospodarowania środkami publicznymi było niegospodarne - wskazał resort.

Wstrzymana budowa szpitala w Tarnowie

Według Ministerstwa "w gruncie rzeczy NIK czyni MAP zarzuty, że wykazał się troską o publiczne pieniądze i zaoszczędził w ten sposób ok. 25 mln zł, gdyż na taką kwotę oszacowano koszt utworzenia szpitala w Tarnowie".

W stanowisku resortu podkreślono, że "wstrzymanie budowy wynikało ze znacznej poprawy sytuacji epidemicznej i spadającej liczby zachorowań w województwie małopolskim". Co więcej, na terenie województwa funkcjonowały już 4 szpitale tymczasowe. Inwestycja, która mogłaby się okazać zbędna, pochłonęłaby ok. 25 mln zł. Z drugiej strony w tamtym czasie nie było jednak wiadomo, jak sytuacja epidemiczna będzie się dalej rozwijać i czy budowa szpitala nie okaże się jednak konieczna. Została więc zabezpieczona możliwość szybkiej realizacji tej inwestycji, gdyby to było niezbędne. Ostateczne szpital nie był potrzebny i 25 mln zł nie zostało wydane. NIK uważa teraz, że to było działanie niegospodarne - napisał resort.

Mając na uwadze charakter zadań, okoliczności realizacji poleceń oraz podstawowy zakres działalności spółek, MAP wykorzystało dostępne mechanizmy mające na celu weryfikację wydatkowanych kosztów, w związku z czym zbędne było ustalenie kar umownych dla spółek. Swoje działania ministerstwo opierało przede wszystkim na rekomendacjach Ministerstwa Zdrowia i wojewodów, ponieważ w decyzjach Prezesa Rady Ministrów MAP został wskazany, jako organ mający sfinansować organizację utworzenia szpitali tymczasowych - podkreśliło MAP.

Zwróciło też uwagę, że "w celu zapewnienia kontroli działań, Ministerstwo Aktywów Państwowych zawarło umowę z doradcą inwestycyjnym na świadczenie usług w zakresie analiz i kontroli kompletności dokumentacji związanej z organizacją i utworzeniem szpitali tymczasowych w tym dokumentacji projektowej oraz analizy i weryfikacji kosztów inwestycji dla każdego szpitala tymczasowego".

MAP jeszcze raz z całą stanowczością podkreśla - wszelkie działania związane z organizacją szpitali tymczasowych służyły ochronie życia i zdrowia obywateli, były staranne, rzetelne i nakierowane na najwyższą dbałość o środki publiczne - czytamy w komunikacie MAP.

Rzecznik rządu: W sytuacjach kryzysowych trzeba działać szybko

Naszym celem w tamtym czasie były jak najszybsze zakupy sprzętu, zbudowanie jak najlepszej infrastruktury, by uchronić ludzi przed śmiercią - tak rzecznik rządu Piotr Muller skomentował raport NIK. Zawsze w sytuacjach kryzysowych trzeba działać szybko - przekonywał rzecznik rządu.

Czy w tego typu sytuacjach możliwe są błędy? Czasami się zdarzają. Natomiast nie zgadzam się z tezą raportu, że te nieprawidłowości miały jakiś zasadniczy charakter. My wtedy nastawialiśmy się na ratowanie zdrowia i życia obywateli. To były koszty wysokie, jak w sytuacjach kryzysowych, zarówno w Covidzie i w wojnie, natomiast koszty niezbędne - podkreślił Muller.