13,5 tysiąca górników zostanie ponownie przebadanych na obecność koronawirusa. Dziś rusza drugi etap testów w pięciu śląskich kopalniach, w których potwierdzono najwyższą liczbę zakażeń koronawirusem. Z danych spółek węglowych wynika, że liczba zakażonych górników przekroczyła już 1,7 tysiąca.

Ponowne badania przejdą górnicy, których pierwsze testy dały wynik negatywny. Chodzi o pewność, że są zdrowi i mogą wrócić do pracy. Tylko dziś wymazy mają być pobrane od 1400 pracowników z kopalni Pniówek w Pawłowicach.

Od dziś do niedzieli przebadanych będzie też 7 tys. osób z kopalń Murcki-Staszic w Katowicach, Sośnica w Gliwicach i Jankowice w Rybniku oraz blisko 1800 osób z kopalni Bobrek w Bytomiu.

Przedstawiciele spółek zastrzegają, że w związku z dużą liczbą pobranych w ostatnich dniach wymazów do badań, liczba zakażonych stale się zmienia i można spodziewać się dalszego wzrostu ilości potwierdzonych przypadków zakażenia. W samej Polskiej Grupie Górniczej (PGG) materiał do testów pobrano dotąd w sumie od ponad 9,6 tys. osób, w tym ponad 8 tys. w ramach badań przesiewowych.

Właśnie w zatrudniającej ponad 41 tys. osób PGG liczba zakażonych jest największa - do piątku rano potwierdzono tam 990 przypadków wirusa Sars-Cov-2, wobec 899, o których informowano dobę wcześniej.

Wiodącym ogniskiem zakażeń jest rybnicka kopalnia Jankowice (część kopalni ROW), gdzie potwierdzono 450 zakażeń (w ciągu minionej doby nie było informacji o nowych przypadkach w tym zakładzie). Zarażonych Sars-CoV-2 jest też 351 górników z gliwickiej kopalni Sośnica (dobę wcześniej - 279) oraz 172 z katowickiej kopalni Murcki-Staszic (wobec 155 potwierdzonych przypadków w czwartek rano).

Kopalnie Jankowice i Murcki-Staszic trzeci tydzień nie wydobywają węgla, Sośnica - od przeszło tygodnia. W ostatnich dniach prezes PGG Tomasz Rogala zapowiedział, że firma liczy na możliwość stopniowego wznawiania wydobycia w tych trzech kopalniach od najbliższego wtorku.

Węgla od poniedziałku nie wydobywa też należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie do piątku potwierdzono 385 zakażeń (wobec 233 dobę wcześniej).

Piątą kopalnią, w której potwierdzono dużą liczbę przypadków, i której całą załogę objęto badaniami przesiewowymi, jest należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu. Do czwartku potwierdzono tam 359 zakażeń. W piątek - jak dotąd - spółka nie zaktualizowała danych o liczbie zakażeń. Zakład przymierza się do częściowego wznowienia wydobycia w najbliższy poniedziałek. Pracować mają jedynie osoby, u których podwójne testy nie wykazały koronawirusa. 

Mobilne punkty, w których pobierane są wymazy znajdują się w większości przy kopalniach. Testy górników PGG odbywają się w formie drive-thru - pracownicy kopalń podjeżdżają do punktów pobierania wymazów swoimi samochodami.

W piątek rano w woj. śląskim potwierdzono łącznie 4 905 przypadków zakażenia koronawirusem - najwięcej spośród wszystkich polskich regionów. Rano poinformowano o 204 nowych przypadkach. 172 osoby zmarły, 1029 wyzdrowiało. W szpitalach w regionie jest 396 osób. Od początku epidemii w woj. śląskim przeprowadzono ponad 48,1 tys. testów na obecność koronawirusa.

Aż 87 procent spośród 235 potwierdzonych w piątek rano przypadków zakażenia koronawirusem, o których poinformował  resort zdrowia, pochodzi ze Śląska: potwierdzono tam 204 nowe infekcje.

To efekt masowych testów na obecność koronawirusa prowadzonych wśród górników i ich rodzin.

W piątek poinformowano o sześciu kolejnych zgonach osób z regionu, zakażonych koronawirusem. W szpitalu w Tychach zmarli: 82-letni mężczyzna z powiatu pszczyńskiego, 74-latek z okolic Rybnika, 74-letnia kobieta z Bytomia i 67-latek z powiatu żywieckiego. W szpitalu w Zawierciu zmarła 67-letnia mieszkanka tego miasta, a w szpitalu w Cieszynie - 70-letnia kobieta z okolic Żywca. W szpitalach w regionie jest 396 osób z koronawirusem.

Szumowski: Będziemy kontynuowali akcję w kopalniach


"Skończyliśmy akcję wymazywania blisko 14 tys. górników. W tej chwili spływają te wyniki i w granicach ok. 200 dodatnich wyników będziemy pewnie mieli jeszcze dzisiaj-jutro" - powiedział na konferencji prasowej szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski.

Szumowski podkreślił, że "jutro i w niedzielę chcemy powtórnie przebadać wszystkich tych, którzy mieli ujemne wyniki". "Będziemy robili dzisiaj 3,5 tys. badań, jutro 5 tys. i w niedzielę 5 tys. badań. To nam zakończy jakby podwójny cykl badania tego bardzo dużego, bardzo poważnego ogniska" - mówił.

"Od poniedziałku ruszamy z kolejną akcją. Sprawdziliśmy losowo próbki w innych kopalniach, mamy pojedyncze - dosłownie - tam wyniki, ale tutaj musimy być bardzo ostrożni, pewnie będziemy prowadzili dalej tę akcję w pozostałych kopalniach. Te kopalnie, mam nadzieję, już zostaną opanowane" - podkreślał.

Minister zdrowia zaznaczył, że gdyby nie ogniska zakażeń w kopalniach, to Śląsk miałby tyle samo zachorowań, co inne województwa. "Mamy spadek liczby hospitalizowanych na Śląsku. To są dobre wiadomości" - powiedział Szumowski.

Wyraził nadzieję, że po wyeliminowaniu ognisk zakażeń, w Polsce wyniki dotyczące nowych zachorowań będą znacznie niższe.

Szef MZ poinformował, że na dobę wykonywanych jest obecnie ponad 20 tys. testów. "Chcemy oczywiście cały czas zwiększać tę liczbę. Patrząc na inne województwa, gdzie są pojedyncze osoby chore, to pozwoli nam na kontrolę tej epidemii i pokazanie, że jest już spadek krzywej zachorowań" - dodał minister zdrowia.