Chińscy urzędnicy, którzy nie będą sumiennie wykonywać obowiązków i instrukcji przywódcy ChRL Xi Jinpinga dotyczących walki z epidemią koronawirusa, zostaną surowo ukarani – ogłosiła chińska centralna komisja dyscyplinarna.

W komunikacie opublikowanym na stronie komisji zapowiedziano również kary za niedbałość i sprzeniewierzanie funduszy przeznaczonych na walkę z wirusem.

Epidemia nowego, wywołującego zapalenie płuc koronawirusa, która wybuchła w grudniu w mieście Wuhan w środkowych Chinach, zabiła już w tym kraju co najmniej 170 osób, a u ponad 7,7 tys. wykryto zakażenie - podała w czwartek państwowa komisja zdrowia. Przypadki zarażonych osób odnotowano już we wszystkich prowincjach kraju.

Urzędnicy blokowali informacje o przypadkach zakażeń?

Według części naukowców, epidemia byłaby łatwiejsza do opanowania, gdyby lokalni urzędnicy z Wuhanu i prowincji Hubei zareagowali na nią odpowiednio wcześnie i nie blokowali informacji o zachorowaniach. Mer Wuhanu Zhou Xianwang przyznał potem, że władze miasta postąpiły "niewystarczająco dobrze" w sprawie kryzysu.

"Błędy urzędników to jedna z przyczyn tej epidemii" - twierdzi w rozmowie z PAP student prawa z Wuhanu, przedstawiający się nazwiskiem Li. Zaznaczył przy tym, że władze centralne zareagowały na kryzys szybko i zdecydowanie, poddając kwarantannie dużą część prowincji Hubei, gdzie odnotowano najwięcej zakażeń.

Przypadki zachorowań wykryto również poza Chinami w kilkunastu państwach, w tym trzech w Europie: w Niemczech, Francji i Finlandii. W czwartek zapowiedziano posiedzenie komitetu kryzysowego Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), na którym eksperci mają zdecydować, czy ogłoszony zostanie międzynarodowy stan zagrożenia z powodu wirusa.