​W Berlinie natrafiono na pierwszy przypadek koronawirusa, który zawiera cechy trzech szczepów: brytyjskiego, południowoafrykańskiego i brazylijskiego - informuje "Deutsche Welle".

Na berlińskim lotnisku BER podczas rutynowej kontroli natrafiono u jednej z osób mutację B.1.525. Ten wariant łączy właściwości szczepu brytyjskiego, brazylijskiego i południowoafrykańskiego. Wcześniej jego obecność stwierdzono m.in. w Danii, Nigerii, Norwegii, Wielkiej Brytanii oraz USA.

To jeden z pierwszym przypadków tej mutacji w Niemczech. Odkryto ją u mieszkańca Saksonii. Inne centra testowe poinformowały jednak, że szczep wykryto także w innych próbkach w kraju.

Nowy typ wirusa może być bardziej zaraźliwy, posiada bowiem mutację E484K białka kolca, która ułatwia wirusowi ochronę przed atakami ze strony systemu odpornościowego. Może mieć to także wpływ na działanie szczepionek.

Szczep po raz pierwszy wykryto w Wielkiej Brytanii. Do dziś stwierdzono tam co najmniej 68 przypadków. 


Nowe mutacje, inne objawy

Wraz z pojawieniem się nowych mutacji koronawirusa, coraz częściej mówi się także o nieco innych objawach w infekcji. W przypadku zakażenia brytyjskim wariantem SARS-CoV-2 naukowcy zwracają uwagę, że u osób zarażonych B.1.1.7 częściej może występować: kaszel, zmęczenie, ból gardła i bóle mięśni.  Za to zaburzenia węchu i smaku pojawiają się rzadziej.

Wariant B.1.1.7 koronawirusa jest bardziej groźny niż oryginalny SARS-CoV-2. Możemy się łatwiej zakazić i możemy ciężej chorować - podkreślają zakaźnicy.

Cały czas trwają badania nad skutecznością szczepionek na poszczególne warianty koronawirusa. Dotychczasowe badania pokazują, że szczepionki Pfizera i Moderny mogą być nawet 10-krotnie mniej skuteczne wobec mutacji koronawirusa z RPA, lepiej "radzą sobie" z brytyjską odmianą. W przypadku wariantu B.1.1.7. skuteczność szczepionek w porównaniu do pierwszego znanego nam wariantu Sars-Cov-2 jest w zasadzie niezmieniona.