​Stany Zjednoczone i Korea Południowa zakończyły trwające od dwóch miesięcy wspólne doroczne manewry wojskowe pod nazwą "Foal Eagle". Ćwiczenia rozpoczęły się krótko po lutowej próbie nuklearnej Korei Północnej. Brało w nich udział ok. 10 tys. żołnierzy amerykańskich.

"Manewry zakończyły się, ale siły południowokoreańskie i amerykańskie pozostaną w stanie gotowości na wypadek jakiejkolwiek potencjalnej prowokacji ze strony Korei Północnej, w tym wystrzelenia pocisku rakietowego" - podało południowokoreańskie ministerstwo obrony.

W ćwiczeniach brało udział ok. 10 tys. żołnierzy amerykańskich, czyli ok. jednej trzeciej wojskowych stacjonujących w Korei Południowej. Zakończenie manewrów ożywia nadzieję na uspokojenie napięcia na Półwyspie Koreańskim w związku z nuklearnymi i militarnymi ambicjami Północy - oceniają komentatorzy.

W ramach ćwiczeń, w atmosferze gróźb ze strony Phenianu, USA wysłały w rejon Półwyspu Koreańskiego bombowce strategiczne.

Phenian potepił manewry

Jak co roku Phenian potępił wspólne ćwiczenia, porównując je do inwazji dokonanej przez sąsiada z Południa przy wsparciu USA. Te ćwiczenia "są główną przyczyną" napięć, które "doprowadziły półwysep na skraj wojny nuklearnej" - ocenił "Rodong Sinmun", organ KC Partii Pracy Korei.

W ostatnich tygodniach, po rozszerzeniu sankcji ONZ wobec Korei Płn. za próbę atomową i rozpoczęciu manewrów "Foal Eagle", Phenian groził atakami na Koreę Południową, Japonię i amerykańskie bazy w regionie oraz wznowieniem pracy reaktora nuklearnego.