Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział na spotkaniu z szefami dyplomacji Syrii i Iranu, że kraje te są gotowe do wszelkich działań w celu przeciwstawiania się terroryzmowi w Syrii. Ocenił też, że Syrii potrzebny jest program w rodzaju planu Marshalla.

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział na spotkaniu z szefami dyplomacji Syrii i Iranu, że kraje te są gotowe do wszelkich działań w celu przeciwstawiania się terroryzmowi w Syrii. Ocenił też, że Syrii potrzebny jest program w rodzaju planu Marshalla.
Zdj. ilustracyjne /ABED KONTAR /PAP/EPA

Potwierdziliśmy gotowość, by poprzez wspólne wysiłki robić wszystko, co możliwe w celu przeciwstawiania się terroryzmowi w Syrii - powiedział Ławrow po spotkaniu w piątek. Jak dodał, strony zarysowały "wykaz działań, które konieczne są w najbliższej perspektywie, przede wszystkim na płaszczyźnie walki z terrorystami z Państwa Islamskiego i Frontu al-Nusra (obecnie Dżabat Fatah al-Szam - PAP)".

Ławrow po raz kolejny oskarżył USA o brak działań w celu oddzielenia w Syrii umiarkowanych bojowników od ugrupowań terrorystycznych. Oświadczył, że wygląda na to, iż wszystkie apele o przerwanie ognia "oznaczają tylko dążenie do zyskania na czasie i dania wytchnienia ekstremistom". Terrorystów należy dobijać. A jeśli nasi zachodni partnerzy tylko słownie zajmują się walką z terroryzmem, to my jesteśmy mimo wszystko pełni determinacji, by sprawę doprowadzić do końca w praktyce - oświadczył szef MSZ.

Ławrow ocenił, że operacja mająca na celu wyzwolenie irackiego Mosulu, opanowanego przez Państwo Islamskie, może znacząco wpłynąć na układ sił w regionie Bliskiego Wschodu. Wspominaliśmy już o takim zagrożeniu, jak wyjście terrorystów z Mosulu do innych miejsc, w tym do Syrii - powiedział. Dodał, że według ocen ONZ liczba cywilów, którzy mogą zacząć uciekać z Mosulu, potencjalnie sięgnie setek tysięcy, a nawet miliona.

Ze swej strony szef MSZ Syrii Walid el-Mualim powiedział, że dowodzona przez USA koalicja zachęca bojowników Państwa Islamskiego, by przeszli z Iraku do Syrii, do miasta Ar-Rakka, będącego bastionem Państwa Islamskiego w tym kraju.

Ławrow wskazał na potrzebę pomocy humanitarnej dla mieszkańców Syrii. Jednocześnie zarzucił niewymienionym z nazwy "zewnętrznym graczom", że wykorzystują nieszczęścia narodu syryjskiego w sferze humanitarnej "w celu reklamowania się i osiągnięcia własnych celów", w tym finansowych. Powiedział także, że wzywa przedstawicieli ONZ, "by nie ulegali rozpętywanej obecnie histerycznej kampanii kłamstw dotyczącej tego, co dzieje się w Aleppo w wymiarze humanitarnym".

Szef MSZ określił jako "sfabrykowane" oskarżenia wobec Rosji o dokonanie niedawnego nalotu na szkoły w Has, w kontrolowanej przez rebeliantów syryjskiej prowincji Idlib. Ocenił też, że odpowiedzialność za pogorszenie sytuacji gospodarczej i społecznej w Syrii ponoszą nie tylko terroryści, ale i "kraje, które stosują bezprawne jednostronne sankcje gospodarcze wobec Syrii". Według niego sankcje te uderzają "przede wszystkim w prostych ludzi".

Ławrow powiedział, że potrzebny jest współczesny "plan Marshalla" w celu odbudowania Syrii. Dzień wcześniej o potrzebie "swego rodzaju planu Marshalla" na Bliskim Wschodzie mówił prezydent Rosji Władimir Putin. Według jego słów powinien być to "długoterminowy i całościowy program" i jest on niezbędny ze względu na skalę zniszczeń w regionie.

(az)