Dwie eksplozje w stolicy Syrii, Damaszku. Najpierw zamachowiec samobójca wysadził się w Pałacu Sprawiedliwości, głównym gmachu sądowym w centrum miasta. Godzinę później doszło do kolejnego wybuchu.

Według prorządowych mediów syryjskich zamachowiec w Pałacu Sprawiedliwości chciał wysadzić się w momencie największego ruchu w budynku. Policja zatrzymała go jednak tuż przy wejściu. Mężczyzna wyrwał się funkcjonariuszom i zdetonował ładunek. Według syryjskiego ministerstwa sprawiedliwości w zamachach zginęło co najmniej 31 osób, a 60 jest rannych.

Godzinę później agencje poinformowały o kolejnej eksplozji. W regionie Al-Rabueh zamachowiec wysadził się w restauracji. Media piszą o kilku ofiarach. 

Data zamachów - 15 marca - z pewnością nie jest przypadkowa. Dokładnie 6 lat temu w kilku dużych syryjskich miastach rozpoczęły się protesty przeciwko rządowi Baszara al-Asada. Demonstracje po kilku dniach zamieniły się w starcia z policją, co z czasem doprowadziło do jednego z najpoważniejszych konfliktów we współczesnym świecie.

To też kolejne ataki w syryjskiej stolicy w ciągu ostatnich dni. W sobotę syryjski sojusz dżihadystyczny Tahrir al-Szam, w którego skład wchodzi dawniej związana z Al-Kaidą grupa Dżabhat Fatah al-Szam, przeprowadził podwójny zamach samobójczy na szyickich pielgrzymów w Damaszku, w których zginęło ponad 70 osób. Do ataków doszło na parkingu nieopodal zabytkowego cmentarza Bab al-Saghir w Starym Damaszku oraz szyickich świątyń.

(az)