Rosyjski Memoriał obawia się, że zapowiedziana przez prezydenta Miedwiediewa rehabilitacja polskich oficerów zamordowanych w Katyniu będzie pustym gestem bez konsekwencji prawnych. Za tydzień rosyjski prezydent wspólnie z Bronisławem Komorowskim odwiedzi Katyń. Spekuluje się, że albo Rosjanie przekażą część z wciąż tajnych 46 tomów prowadzonego przez nich śledztwa, albo Miedwiediew ogłosi w jaki sposób zamierza grupowo zrehabilitować polskich oficerów.

Dekret Miedwiediewa o rehabilitacji bez listy z nazwiskami będzie miał jedynie znaczenie symboliczne, jak uchwała rosyjskiego parlamentu - mówi korespondentowi RMF FM Aleksandr Gurianow, od lat walczący o ujawnienie całej prawdy o Katyniu. Listy zamordowanych, które znamy, wymagają weryfikacji ,a nie znamy wciąż tzw. listy białoruskiej.

Obawiam się, że ta grupowa rehabilitacja będzie urządzona w ten sposób, że będzie anonimowa, że zostanie stwierdzone, iż 22 tys. ofiar to są ofiary represji politycznych. Bez nazwisk to będzie krok bardzo szkodliwy - podkreśla Gurianow.

Po takiej grupowej rehabilitacji nie będą możliwe żadne działania prawne i rosyjskie sądy, jak do tej pory, będą odrzucać pozwy katyńskie.