Katrina zniszczyła nam życie - mówią mieszkańcy Nowego Orleanu, którzy pięć lat temu musieli w pośpiechu uciekać przed nadciągającym żywiołem. To, czego nie zniszczył wiatr, zabrała woda - 80 proc. miasta zostało zalane. Przed nadejściem huraganu w Nowym Orleanie żyło prawie pół miliona ludzi, po przejściu nawałnicy wróciło nieco ponad 270 tysięcy osób.

W trakcie huraganu zginęło prawie 1850 osób, w samej Luizjanie ponad 700 uznano za zaginione. Po wielu domach pozostały tylko fundamenty. Przy jednym z budynków, który na pierwszy rzut oka grozi katastrofą budowlaną, specjalny wysłannik spotkał niepełnosprawnego mężczyznę.

Nie jeżdżą tu autobusy, wszędzie daleko. Do sklepu jakieś pięć kilometrów - jest naprawdę ciężko - nie ukrywa Amerykanin. Dziennikarz RMF FM Paweł Żuchowski przerwał rozmowę, ponieważ mężczyzna zaczął płakać - nie był w stanie wypowiedzieć żadnego słowa. Głównie dzwonimy do sąsiadów i prosimy, by nam coś kupili. Nie mamy samochodu. Teraz potrzebujemy podstawowych rzeczy, jak jedzenie, woda i jakiś ubrań - dodał po chwili rozmówca naszego wysłannika.

Niepełnosprawny mężczyzna mieszka w zrujnowanym domu razem ze schorowaną matką. Budynek nie był ubezpieczony, gdyż nie było ich na to stać.