W przestrzeni medialnej pojawiły się informacje o tajnych negocjacjach między przedstawicielami Stanów Zjednoczonych a Hamasem. Jak podaje portal Axios, na podstawie dwóch niezależnych źródeł, rozmowy te mają na celu uwolnienie amerykańskich zakładników oraz wypracowanie szerszego porozumienia, które mogłoby położyć kres trwającej wojnie w Strefie Gazy.

To bezprecedensowy krok ze strony USA, które od 1997 roku klasyfikują Hamas jako organizację terrorystyczną.

Zdaniem portalu, rozmowy prowadzone są w stolicy Kataru - Dosze - przez Adama Boehlera, wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa ds. więzionych w Strefie Gazy amerykańskich zakładników. Celem tych spotkań jest nie tylko uwolnienie amerykańskich obywateli, ale również wszystkich przetrzymywanych zakładników oraz zawarcie długoterminowego rozejmu.

W Strefie Gazy pozostają ciała czterech amerykańskich obywateli, porwanych 7 października 2023 r. i zabitych w niewoli. Więziony jest też jeden Amerykanin, który najprawdopodobniej żyje. W enklawie pozostaje w sumie 59 zakładników. Izraelska armia uznaje, że 22 z nich wciąż żyje.

Zawieszenie broni wygasło

Zawieszenie broni, które miało zakończyć pierwszą fazę konfliktu, wygasło, ale strony nie mogą dojść do porozumienia co do jego przedłużenia. Zgodnie z pierwotnym harmonogramem w niedzielę powinien był zacząć się drugi etap porozumienia, zakładający m.in. trwały rozejm.

Izrael ogłosił, że chce przedłużyć pierwszą fazę w zamian za uwolnienie przez Hamas kolejnych zakładników. Gdy Hamas odrzucił tę propozycję, Izrael zablokował wszystkie transporty do Strefy Gazy, w tym z pomocą humanitarną.

Bezpośrednie rozmowy między USA a Hamasem, omijające Izrael, to nowe podejście administracji Trumpa do rozwiązania konfliktu, różniące się od strategii jego poprzednika, Joe Bidena. Trump, który w trakcie kampanii wyborczej obiecywał szybkie zakończenie wojny, przedstawił wizję przesiedlenia Palestyńczyków i groził Hamasowi konsekwencjami, jeśli nie zostaną spełnione postulaty izraelskie i amerykańskie.

Trump deklarował, że uszanuje każdą decyzję premiera Izraela Benjamina Netanjahu, w tym powrót do wojny. Jednocześnie jego doradca ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff mówił, że będzie dążył do przedłużenia pierwszego etapu porozumienia, ale również do wdrożenia drugiej części.