Do Euro 2016 pozostało 100 dni. To ciągle bardzo dużo czasu, ale ostatni wyczyny Polaków dają powody do optymizmu. „Najważniejsze, że nasi liderzy złapali regularność w grze. Na razie nie muszą być w wielkiej formie, ale muszą grać” – mówi w rozmowie z RMF FM Cezary Kucharski. Kto jego zdaniem oprócz tych najważniejszych piłkarzy powinien pojechać do Francji?

Do Euro 2016 pozostało 100 dni. To ciągle bardzo dużo czasu, ale ostatni wyczyny Polaków dają powody do optymizmu. „Najważniejsze, że nasi liderzy złapali regularność w grze. Na razie nie muszą być w wielkiej formie, ale muszą grać” – mówi w rozmowie z RMF FM Cezary Kucharski. Kto jego zdaniem oprócz tych najważniejszych piłkarzy powinien pojechać do Francji?
Cezary Kucharski /PAP/Leszek Szymański /PAP

Patryk Serwański, RMF FM: Do Euro 2016 jeszcze sto dni, ale forma naszych liderów może na razie budzić optymizm.

Cezary Kucharski: Najważniejsze jest to, że wszyscy najważniejsi zawodnicy mają pewne miejsce w swoich zespołach. Zdobywają bramki, wyróżniają się. Sto dni to jeszcze dużo czasu. Sportowiec zawodowy często nie jest w stanie 2-3 razy w roku być w super formie. Liczy się zdrowie i regularność. I to jest optymistyczne.

Oczywiście w reprezentacji, mimo że mamy gwiazdy, nie brakuje luk. Kto mógłby być na przykład trzecim napastnikiem po Lewandowskim i Miliku? Teodorczyk, Sobiech? Ktoś inny?

Dwójka, którą pan wymienił na pewno będzie się liczyć. Mam nadzieję, że i Michał Żyro zostanie zauważony. Dobrze zaczął swoją przygodę z Wolverhampton. Teraz wraca do zdrowia po kontuzji. W Legii grał na skrzydle, ale w Anglii zaczął grać na szpicy. Kluczowe jednak by Lewandowski i Milik byli zdrowi.

A kogo widzi pan w roli ofensywnego pomocnika? Jest Linetty, jest Zieliński...

Zieliński regularnie gra w Serie A. To jest wyznacznik jego klasy. Linetty też cały czas się rozwija. Na tej pozycji może grać też Kapustka. Adam Nawałka ma duży wybór na tej pozycji i to tylko wśród młodych zawodników. Do Ekstraklasy wrócił Rafał Wolski. Może występami w Wiśle Kraków da sygnał, że warto go powołać.

Wierzy pan, że ktoś, kto ostatnio miał takie problemy jak Wolski w ciągu kilkunastu tygodni może przekonać selekcjonera?

Ja w ostatniej chwili załapałem się do kadry Engela w 2002 roku. Ta szansa jest, ale piłkarze muszą w nią wierzyć i dawać pretekst selekcjonerowi by dał im szansę. Ja widzę niewielką szansę dla zawodników, którzy jeszcze u Nawałki nie grali.

W obliczu kłopotów na skrzydłach - mam na myśli problemy Kuby Błaszczykowskiego w Fiorentinie - widzie pan w roli skrzydłowego Bartosza Kapustkę? Bo w Cracovii grywa też na boku pomocy.

Kapustka jest alternatywą na kilka pozycji. Błaszczykowski jako doświadczony zawodnik na pewno dobrze przygotuje się do Euro. Nawet jeżeli teraz ma przejściowe problemy to sobie z tym poradzi. Możliwe, że właśnie na Euro będzie w wielkiej formie. Grosicki w Rennes pełni rolę jokera i świetnie się z niej wywiązuje. Dla reprezentacji też może zrobić dużo i pewnie będzie grał w pierwszym składzie. Myślę, że dobrą formę sygnalizuje Michał Kucharczyk i jeśli ją utrzyma może pojechać do Francji. Nie wolno też skreślać Sławka Peszki. Na skrzydłach mamy wybór.

A co z Maćkiem Rybusem, który może grać na skrzydle albo na lewej obronie? Za pół roku kończy mu się kontrakt. W trakcie zimowych przygotowań w Tereku Grozny prawie nie grał.

Nie grozi mu siedzenie na ławce. Kwestia czasu i wróci do składu. On już zbudował swoją markę w Rosji i nie będzie siedział w rezerwie tylko dlatego, że kończy mu się kontrakt. Ciekawą opcją na lewą stronę jest też Artur Jędrzejczyk. Adam Nawałka już go sprawdzał na tej pozycji.

Szanse wyjazdu na Euro mają też Słowacy, Czesi, czy Węgrzy grający w Ekstraklasie. To może ta nasza liga jednak idzie do przodu, skoro mamy reprezentantów europejskich średniaków u siebie?

Ekstraklasa stała się znaczącą ligą w Europie Środkowo-wschodniej. Są tu lepsze pieniądze niż w Czechach, na Słowacji czy Węgrzech. Dużo dało nam Euro 2012 i rozwój infrastruktury, ale oczywiście nie przesadzajmy. Na Euro zagra prawie pół Europy więc i u nas grają przedstawiciele tych państw. Kluby skorzystają jeśli, któraś z tych reprezentacji zajdzie daleko. Wtedy można będzie zarobić na zagranicznym piłkarzu.

A o ile może wzrosnąć wartość młodego zawodnika, który wybije się na Euro?

To zależy od wielu aspektów. Jeżeli ktoś jest mało znany, a strzeli kilka bramek to wartość takiego piłkarza może wzrosnąć i 10-krotnie. Jeżeli mówimy o kimś, kto jest już rozpoznawalny możemy mówić o dwukrotnym wzroście wartości, ale wpływ na to ma wiele czynników.

(MN)