Ekonomiści buntują się przeciwko propozycjom rządu i domagają się zmian w projekcie reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych. Ich zdaniem obecne propozycje nie tylko doprowadzą do likwidacji OFE, ale przede wszystkim zagrożą bezpieczeństwu naszych przyszłych emerytur. Twierdzi tak Towarzystwo Ekonomistów Polskich oraz Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową.

Zdaniem przewodniczącego Rady TEP Ryszarda Petru co najmniej kontrowersyjnym rozwiązaniem z punktu widzenia zgodności z konstytucją jest przeniesienie obligacji z OFE do ZUS, a wprowadzenie tzw. suwaka bezpieczeństwa będzie rozwiązaniem niekorzystnym dla emerytów.

Zgodnie z projektem wypłatą emerytur, także ze składek, które będą gromadzone w OFE, zajmie się ZUS. Aktywa z OFE będą stopniowo przekazywane do ZUS na 10 lat przed emeryturą (w ratach co miesiąc). Przeniesienie pieniędzy (z OFE do ZUS - przyp. red.) automatycznie wyznacza nam termin przejścia na emeryturę - ocenił Petru. Propozycje te de facto likwidują część kapitałową na etapie wypłaty środków - dodał.

Ekonomista uważa, że należy skorzystać z propozycji rządu z 2011 roku i wprowadzić tzw. wielofunduszowość funduszy emerytalnych. Dzięki temu ubezpieczeni na kilka lat przed emeryturą mogliby wybierać w ramach OFE oszczędzanie w funduszach bardziej bezpiecznych od inwestujących w akcje. Jego zdaniem trudno znaleźć uzasadnienie dla wprowadzenie zakazu inwestycji OFE w obligacje. Na całym świecie fundusze emerytalne inwestują w obligacje skarbu państwa nie po to, żeby napędzać dług, tylko po to, aby emerytury były bezpieczne. (...) Tego typu zakaz powinien być zniesiony dla dobra i bezpieczeństwa przyszłych emerytów - mówił.

Absurdalnym rozwiązaniem Petru nazwał wprowadzenie minimalnego limitu inwestycji OFE w akcje na poziomie 75 proc. przez dwa lata. To zmusza fundusze emerytalne do agresywnych zachowań. W momencie, kiedy spadają ceny akcji, fundusze emerytalne będą musiały je kupować (...) co więcej, będą musiały to robić za wolną gotówkę. Będą więc musiały mieć dużą płynność gotówkową - dodał.

Powinniśmy dostać więcej czasu na wybór?

Projekt przewiduje, że od 1 kwietnia 2014 roku Polacy będą mieli 3 miesiące na wybór między OFE a ZUS. Według TEP, powinni mieć na to co najmniej pół roku, a te osoby, które już raz wybrały OFE w 1999 roku powinny zostać automatycznie pozostawione w OFE. Petru zwrócił uwagę, że projekt nie mówi wprost, że wyboru będzie można dokonać listowanie. Jeśli będzie to możliwe, to należy zapisać, że w takim przypadku liczy się data stempla pocztowego, jak w przypadku rozliczeń z urzędem skarbowym.

Wiceprezes TEP Bohdan Wyżnikiewicz, który jest też wiceprezesem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, poinformował, że jest bardzo pesymistycznie nastawiony, jeżeli chodzi o reakcję rządu na argumenty merytoryczne. Wskazał, że IBnGR organizował w ubiegłych latach kilka eksperckich konferencji na temat OFE, które zakończy się publikacją raportów, ale rządzący nie słuchali argumentów w nich zawartych. Decyzje były podejmowane na szczeblu politycznym, a nie merytorycznym - ocenił.

Jego zdaniem proponowane przez rząd rozwiązania są oderwane od rzeczywistości, a mechanizm suwaka ignoruje fazy cyklu koniunkturalnego. Wyżnikiewicz krytykował też zakaz reklamy OFE. Mamy legalną działalność gospodarczą, o której nie można głośno mówić - powiedział.

Członek rady TEP Andrzej Kondratowicz z Uniwersytetu Warszawskiego i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej ocenił, że rząd chce wygasić drugi filar. Gdyby spojrzeć na wszystkie szczegóły oraz sposób wprowadzania tej zmiany, to odpowiedź właściwie każdego poważnego ekonomisty jest: tak, to idzie w kierunku, aby wygasić drugi filar - mówił.

Zdecydujemy, gdzie trafi 2,92 proc. z naszych pensji

Opublikowany na początku października przez resort pracy projekt przewiduje, że od 1 kwietnia 2014 roku przyszli emeryci będą mogli wybierać, czy chcą, by 2,92 proc. pensji, jako część składki emerytalnej nadal trafiało do OFE, czy też do ZUS na specjalne subkonto. Decyzja o wyborze OFE lub ZUS nie będzie ostateczna. Projekt przewiduje zakaz emisji i publikacji reklam dotyczących OFE. Pieniądze na subkontach w ZUS będą mogły być dziedziczone do trzech lat po przejściu na emeryturę ubezpieczonego.

Wprowadzona ma być zryczałtowana stawka podatkowa dla wypłat z Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego, która wyniesie 10 proc. Opłaty pobierane przez fundusze oraz naliczane przez ZUS od składek przekazywanych do OFE spadną o połowę.

Zdecydowano, że część obligacyjna aktywów zgromadzonych w OFE ma zostać przekazana do ZUS. Po umorzeniu obligacji środki te mają być zapisane na subkontach w ZUS, gdzie mają być waloryzowane i dziedziczone, podobnie jak pozostałe środki na tych subkontach. Fundusze będą miały zakaz inwestowania w skarbowe papiery wartościowe oraz dług gwarantowany przez Skarb Państwa. Od 4 lutego 2014 roku OFE będą musiały lokować nie mniej niż 75 proc. aktywów w akcje; limit ma obowiązywać przez dwa lata.

(MRod)