Nowy spiker brytyjskiej Izby Gmin Lindsay Hoyle zapowiedział, że nie będzie zezwalał na wybiegi proceduralne, które - za czasów jego poprzednika Johna Bercowa - wykorzystywane były przez deputowanych m.in. do blokowania brexitu bez umowy.

Zapowiedź ta oznacza, że posłom będzie znacznie trudniej niż do tej pory przejmować kontrolę nad ustaloną przez rząd agendą.

Hoyle w rozmowie ze stacją BBC nie skrytykował Bercowa bezpośrednio, powiedział jednak, że gdyby on był spikerem, nie pozwoliłby na dopuszczanie wniosków dotyczących porządku obrad - jak to robił jego poprzednik. Wnioski te były zawsze przedmiotem debaty natychmiastowej, co uniemożliwiało wprowadzanie do nich poprawek. W ten sposób Bercow umożliwiał posłom przejmowanie kontroli nad porządkiem obrad i poddawanie pod debatę własnych propozycji.

To kilkakrotnie w ostatnich tygodniach okazało się brzemienne w skutkach. W ten sposób np. została poddana pod głosowanie poprawka, przez którą zaplanowane przez rząd głosowanie nad akceptacją uzgodnionego porozumienia z Unią Europejską stało się bezcelowe.

Hoyle powiedział, że regulamin musi być doprecyzowany i chce, żeby posłowie zgodzili się na wykluczenie takich sytuacji. Podkreślił, że chodzi o wyeliminowanie możliwych wątpliwości, które tak jak dziś utrudniały pracę obecnemu rządowi, w przyszłości mogą ją utrudniać rządowi tworzonemu przez inne siły polityczne.

Ci, którzy teraz mogą odnosić korzyści, jeśli to by trwało, mogą znaleźć się w gorszej sytuacji - wyjaśnił. Dodał, że nie chce, by były jakiekolwiek wątpliwości, co do jego bezstronności. Objąłem to stanowisko, by być arbitrem i taką pozycję chcę zachować. Tu nie ma chodzić o mnie, lecz o izbę - podkreślił.

Bercow krytykowany

Hoyle, który dotychczas był jednym z zastępców Bercowa, został wybrany nowym spikerem w poniedziałek. Twardzi zwolennicy brexitu zarzucali Bercowowi brak bezstronności, do której spiker jest zobowiązany. Z drugiej strony podkreśla się, że w czasie 10 lat pełnienia przez niego tej funkcji mocno wzrosła pozycja szeregowych posłów.

Bercow został wybrany do Izby Gmin z listy Partii Konserwatywnej, a Hoyle jako laburzysta, ale przewodniczący z chwilą objęcia stanowiska przestaje reprezentować swoją partię i jest związany tylko parlamentarnymi przepisami i obyczajami.