W archiwach IPN są śladowe informacje na temat mordercy z Łodzi. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki, Ryszard C. występuje tam jedynie w aktach paszportowych. To z dużą dozą prawdopodobieństwa wyklucza podejrzenia, że mężczyzna mógł być funkcjonariuszem SB.

Według informacji RMF FM, IPN sprawdził dokumentację dotyczącą tych pracowników SB, którym - w ramach akcji dezubekizacyjnej - odbierano przywileje emerytalne. Ryszard C. w nich nie występuje. Pozostaje jeszcze pytanie czy nie ma go w tzw. zbiorze zastrzeżonym, ale odpowiedź na nie poznać mogłaby tylko prokuratura.

Pobieżne badanie archiwów instytutu nie przyniosło też żadnych innych interesujących informacji nt. Ryszarda C. Odnaleziono tylko jego akta paszportowe - co dowodzi wyłącznie tego że w latach PRL wyjeżdżał za granicę.

To, że Ryszard C. mógł pracować w PRL-owskich służbach specjalnych, sygnalizował dzisiejszy "Dziennik".