Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował w piątek, że anuluje "wszystkie rozporządzenia wykonawcze oraz wszelkie inne dokumenty, które nie zostały bezpośrednio podpisane przez" jego poprzednika, Joe Bidena. Trump od dawna oskarża byłego prezydenta USA o to, że nie miał kontroli nad rozporządzeniami, które podpisywał.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
"Każdy dokument podpisany przez Śpiącego Joe Bidena za pomocą autopena, czyli około 92 proc. z nich, zostaje niniejszym unieważniony i traci moc prawną. Użycie autopena nie jest dozwolone, jeśli nie zostało wyraźnie zatwierdzone przez Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Radykalni lewicowi szaleńcy krążący wokół Bidena przy pięknym biurku w Gabinecie Owalnym odebrali mu prezydenturę. Niniejszym anuluję wszystkie rozporządzenia wykonawcze oraz wszelkie inne dokumenty, które nie zostały bezpośrednio podpisane przez Krętacza Joe Bidena, ponieważ osoby obsługujące autopena działały nielegalnie" - napisał Trump na Truth Social.
Prezydent USA dodał, że Biden nie brał udziału w procesie podpisywania dokumentów autopenem, "a jeśli powie inaczej, zostaną mu postawione zarzuty krzywoprzysięstwa".
Autopen to urządzenie mechaniczne lub elektroniczne, które umożliwia automatyczne składanie podpisu danej osoby, najczęściej na dokumentach urzędowych lub oficjalnych. Autopen jest wykorzystywany głównie przez osoby zajmujące wysokie stanowiska, takie jak prezydenci, ministrowie czy dyrektorzy dużych firm, którzy muszą podpisywać bardzo dużą liczbę dokumentów.
W praktyce autopen działa w ten sposób, że mechanizm odtwarza wzór podpisu właściciela, nanosząc go na papier w sposób powtarzalny i szybki. W Stanach Zjednoczonych autopen jest od lat stosowany m.in. przez prezydentów do podpisywania ustaw, listów gratulacyjnych czy innych oficjalnych pism, zwłaszcza gdy nie mogą tego zrobić osobiście.
W rezultacie wielu liderów USA posługiwało się takim rozwiązaniem.
Retoryka Trumpa oscyluje natomiast wokół teorii spiskowych, według których Biden tak naprawdę nie sprawował władzy. Pogląd, że Biden nie wiedział, co podpisuje, albo nie wiedział o samym fakcie istnienia danych dokumentów był szeroko rozpowszechniany przez Oversight Project, jednostkę Fundacji Heritage - konserwatywnego think tanku, odgrywającego kluczową rolę w kształtowaniu polityki kandydatów republikańskich.


