Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński zatrudnia aż 11 etatowych doradców. Każdy z nich może liczyć na bardzo wysokie zarobki. To nie jest pierwszy raz, kiedy zatrudnienie i pensje w banku centralnym budzą kontrowersje.

Listę doradców prezesa NBP przedstawił sam bank. 

Co ciekawe, instytucja próbowała się przed tym bronić i opublikowała też zestawienie doradców z czasów poprzedniego prezesa Narodowego Banku Polskiego - Marka Belki, który miał ich aż 15.

Kłopot w tłumaczeniu NBP jest taki, że Adam Glapiński ma 11 doradców teraz, a Marek Belka miał 15 przez całą kadencję, ale nigdy aż tylu naraz.

Narodowy Bank Polski ukrywa jednak informację o zarobkach. Dane historyczne pokazują, że doradcy prezesa mogą liczyć nawet na 40 tys. złotych miesięcznie. 

Pracownicy biura prasowego NBP - jak zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda - udają jednak, że pytania o zarobki doradców do nich nie docierają.

Kim są obecni doradcy prezesa NBP?

Na zaprezentowanej liście doradców Adama Glapińskiego widnieje 11 nazwisk.

To Aleksander Proksa, Sławomir Dąbrowski, Artur Adamski, Adam Plichta, Andrzej Raczko, Cezary Mech, Elżbieta Jodkowska, Paweł Samecki, Elżbieta Chojna-Duch, Anna Trzecińska oraz Paweł Mucha.

Aleksander Proksa jest ekonomistą. Jak podaje portal money.pl, Proksa pełnił w przeszłości funkcję dyrektora Departamentu Prawnego NBP. 

Cezary Mech to doradca z dużym doświadczeniem zarówno naukowym, jak i w administracji. Był odpowiedzialny za współtworzenie programu gospodarczego PiSu przed wyborami.

Elżbieta Jodkowska od wiele lat pracuje w NBP. Obejmowała stanowisko wicedyrektora oddziału w Białymstoku.

Anna Trzecińska z kolei do ubiegłego roku była wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego.

Paweł Samecki również był związany z bankiem. Pełnił funkcję komisarza UE ds. polityki regionalnej w latach 2009-2010.

Elżbieta Chojna-Duch dwukrotnie była wiceministrem finansów.

Andrzej Raczko to również ekonomista. Był ministrem finansów w rządach Leszka Millera i Marka Belki. W banku centralnym pracuje od ponad 10 lat. Od 2016 jako doradca prezesa.

Pełna lista doradców prezesa NBP dostępna jest tutaj.

Paweł Mucha zasilił szeregi doradców

Na początku tego roku do Narodowego Banku Polskiego z Kancelarii Prezydenta przeniósł się Paweł Mucha, były prezydencki minister. Sporo zyskał na takim transferze. Jak informował wówczas nasz dziennikarz Krzysztof Berenda, w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha zarabiał około 13 tysięcy złotych brutto. W NBP, jako doradca, jego pensja może być nawet trzykrotnie wyższa i wynosić około 40 tys. złotych.

Paweł Mucha nie ma doświadczenia w finansach. W NBP zajmuje się aspektami związanymi z prawem.

Jestem z zawodu adwokatem. Praktykowałem, mam dość duże doświadczenie jeżeli chodzi o prawo publiczne, doradztwo prawne. W szczególności mam duże doświadczenie z zakresu legislacji - zaznaczał Mucha.

Adam Lipiński wiceprezesem NBP

Pod koniec ubiegłego roku do NBP trafił też bliski współpracownik m.in. Jarosława Kaczyńskiego - Adam Lipiński. 

To były poseł i wiceprezes PiS. W listopadzie objął stanowisko wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego. Prezydent Andrzej Duda powołał Lipińskiego na członka zarządu i wiceprezesa banku centralnego już 14 września 2020.

Afera z zarobkami współpracownic Glapińskiego

W 2019 r. Narodowy Bank Polski opublikował zestawienie pokazujące wysokość zarobków pracowników instytucji. Dowiedzieliśmy się wówczas, ile zarabiały najbliższe współpracowniczki prezesa NBP Adama Glapińskiego. 

Ujawnienie wysokości pensji było efektem burzy medialnej, która rozpoczęła się po podaniu przez media wysokości zarobków Martyny Wojciechowskiej i Kamili Sukiennik.

Według zestawienia NBP pełniąca funkcję szefowej departamentu komunikacji i promocji Martyna Wojciechowska zarabiała średnio 49 563 zł brutto miesięcznie. 

Natomiast dyrektor gabinetu prezesa Narodowego Banku Polskiego Kamila Sukiennik 42 760 zł brutto.

Pełne zestawienie zarobków za 2018 rok dostępne jest tutaj.

Opracowanie: