"Teatrzykiem" nazwał Zbigniew Ziobro dotyczące jego działań zawiadomienie o popełnienia przestępstwa, które złożyli do prokuratury członkowie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Jego zdaniem to efekt złości Donalda Tuska, która sprowokowała członków komisji do działania.

"Złość Tuska musiała się na nich wylać"

Na wstępie konferencji Zbigniew Ziobro stwierdził, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego zdelegalizował komisję śledczą ds. Pegasusa. Jak dodał, członkowie tego gremium popełniają regularnie przestępstwa. Stwierdził też, że "popełnili polityczne harakiri" - w ten sposób określił przymusowe doprowadzenie go na posiedzenie. 

Starali się odegrać agitkę polityczną pod pretekstem rzekomych przesłuchań, jakim byłem poddany na tej pseudokomisji - grzmiał były minister sprawiedliwości. Złość Donalda Tuska musiała się na nich wylać - bardzo gromka i skłaniająca do kolejnych działań. Stąd ten teatrzyk - mówił Ziobro, nawiązując do zawiadomienia ws. jego działań, które trafiło dziś do prokuratury. 

Odnosząc się do systemu Pegasus Ziobro stwierdził, że "odegrał istotną rolę, motywując polskie służby, by zechciały ten sprzęt nabyć".

Nie kupowałem tego sprzętu, choć chętnie bym go też kupił, gdyby była taka konieczność. Zrobiłbym to bez wahania, bo to był sprzęt służący bezpieczeństwu Polaków - przekonywał. Jak podkreślał, zakup Pegasusa był "słuszny, zasadny". 

"Kupili najlepszy sprzęt, jaki był na rynku"

Na konferencji Ziobro podkreślał, że z Pegasusa korzystało wiele europejskich krajów. 

Jako prokurator generalny dostawałem raporty czy akta spraw z dokumentacją opartą na Pegasusie - czy to z Francji, czy z Holandii. Był to sprzęt powszechnie akceptowany w krajach Unii Europejskiej, o której oni tak często i chętnie mówią. Był stosowany przez największe kraje unijne - zapewniał polityk PiS. 

Ziobro odniósł się też do często przypominanej przez obóz rządzący jego wypowiedzi o Pegasusie jako o mitologicznym koniu ze skrzydłami. Nie miałem zielonego pojęcia przez długi czas, aż sprawa nie trafiła do mediów, o tym, jak nazywa się sprzęt, który CBA kupiło i od jakiego kraju ten sprzęt został zakupiony - oświadczył. 

Miałem pełne zaufanie do służb. Post factum uważam, że kupili najlepszy sprzęt, jaki był na rynku. Słusznie, że to uczynili - podsumował. 

Ziobro o planie wykolejenia pociągów udaremnionym dzięki Pegasusowi

Ziobro mówił na konferencji, że zakup Pegasusa pomógł służbom udaremnić próbę dywersji ze strony wschodnich służb, która miała polegać na wykolejeniu pociągów. 

Wyobraźcie sobie państwo, co by było, gdyby do tych wydarzeń doszło, gdyby zginęli tam niewinni ludzie. Co by wtedy krzyczeli politycy Platformy? - pytał retorycznie Ziobro. Jego zdaniem politycy PiS-u mogliby usłyszeć, że mają krew na rękach, bo nie zapobiegli tragedii. 

Nie mogą tak mówić, ponieważ zrobiliśmy to, co do każdego rozsądnego państwa należało - podkreślał były szef resortu sprawiedliwości. 

Ziobro nie podał żadnych szczegółów dotyczących przygotowań do wykolejenia pociągów, które zostały udaremnione. Podkreślał, że nie może tego zrobić. Towarzyszący mu na konferencji prasowej poseł Michał Wójcik stwierdził, że wystarczyłaby "jedna zgoda" ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka i można byłoby ujawnić szczegóły tego i innych przestępstw, których popełnienie udało się udaremnić dzięki Pegasusowi. 

Sejmowa komisja śledcza zawiadomiła prokuraturę ws. działań Ziobry

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa zawiadomiła dziś prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobrę. 

Pierwszy z zarzutów dotyczy przekroczenia przez Zbigniewa Ziobrę uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego. 

Drugi zarzut dotyczy ujawnienia informacji niejawnych osobom działającym na rzecz podmiotu zagranicznego.

Trzeci z zarzutów dotyczy przywłaszczenia przez Zbigniewa Ziobrę powierzonego mienia oraz naruszenia prawa finansów publicznych, które miało polegać na "niezgodnym z prawem pozabudżetowym finansowaniu CBA z Funduszu Sprawiedliwości". 

Jak działa Pegasus?

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. 

Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z "zainfekowanego" smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo, oraz kamer i mikrofonów. 

W ubiegłym tygodniu odbyło się przesłuchanie Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości zeznał, że to on był inicjatorem zakupu systemu Pegasus. Dodał jednocześnie, że finalna decyzja o zakupie Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości należała do ówczesnego wiceszefa resortu sprawiedliwości Michała Wosia, który jednak "znał jego kierunkową wolę" w tym zakresie.