Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa składa zawiadomienie do prokuratury dotyczące byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. "Skończyły się czasy bezkarności" - mówiła szefowa komisji, posłanka Magdalena Sroka.
- Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa złożyła do prokuratury zawiadomienie przeciwko Zbigniewowi Ziobrze.
- Dotyczy przekroczenia uprawnień (art. 231 KK) i ujawniania informacji niejawnych (art. 265 KK) przy finansowaniu zakupu systemu Pegasus z Funduszu Sprawiedliwości.
- Poseł Witold Zembaczyński zaznaczył, że Ziobrze grozi do 15 lat więzienia.
- Więcej informacji na stronie głównej RMF24.pl
Szefowa komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka tłumaczyła na konferencji prasowej, że Zbigniew Ziobro jako szef resortu sprawiedliwości ponosił pełną odpowiedzialność za wydawanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. To on nie dopełnił ciążących na nim obowiązków - przekonywała.
Jak informowała Sroka, zawiadomienie obejmuje m.in. czyny opisane w art. 231 Kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązku przez funkcjonariusza publicznego. Przywołała również art. 265 Kodeksu karnego, który dotyczy ujawniania lub wykorzystywania informacji niejawnych.
Służby w Polsce ostrzegały przed niebezpieczeństwem związanym z możliwością wypływania danych pozyskanych przy pomocy tego narzędzia (Pegasusa - przyp. red.). Zbigniew Ziobro podjął decyzję o przekazaniu środków, celem nabycia Pegasusa, umożliwiając pozyskanie materiałów przez obce służby, w tym wypadku przez Izrael - grzmiała Sroka.
Wymiar sprawiedliwości został zdewastowany za czasów PiS-u. Dzisiaj skończyły się czasy bezkarności - oceniła szefowa sejmowej komisji śledczej.
Tomasz Trela z Lewicy, który również uczestniczył w konferencji, ocenił, że Zbigniew Ziobro od początku wiedział, jaki jest cel zakupu Pegasusa.
Nie po to, żeby chronić obywateli przed zwyrodnialcami, terrorystami, złoczyńcami - wyliczał. Po to, żeby mieć bat polityczny na swoich oponentów, niezawisłych sędziów, niezależnych prokuratorów, obiektywnych dziennikarzy - stwierdził.
Gdyby koalicja 15 października nie wygrała wyborów, pewnie dzisiaj o Pegasusie nikt by niczego nie słyszał - mówił polityk Lewicy.
Członek komisji śledczej Witold Zembaczyński mówił na konferencji, że Zbigniewowi Ziobrze może grozić nawet 15 lat więzienia. System Pegasus był zakupiony przez PiS po to, żeby nigdy nie oddać władzy. Żeby domknąć system - przekonywał.
Według Zembaczyńskiego istnieje realne ryzyko, że Zbigniew Ziobro będzie mataczył ws. Pegasusa lub ucieknie na stałe za granicę. Oczekujemy jak najszybszego wszczęcia sprawy - grzmiał poseł Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że komisja ds. Pegasusa była nazywana bezzębną, ale dzisiaj "pokazuje pazur".
W ubiegłym tygodniu odbyło się przesłuchanie Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości zeznał, że to on był inicjatorem zakupu systemu Pegasus. Dodał jednocześnie, że finalna decyzja o zakupie Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości należała do ówczesnego wiceszefa resortu Michała Wosia, który jednak "znał jego kierunkową wolę" w tym zakresie.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością.
Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z "zainfekowanego" smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo, oraz kamer i mikrofonów.


