Skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin, sto procent wynagrodzenia w czasie choroby - to niektóre obietnice przedwyborcze Lewicy. Padły one podczas konferencji organizowanej pod hasłem "Mamy plan dla mam".

Przedstawiciele Lewicy podkreślali, że "system dyskryminuje rodziny z dzieckiem".

Każde nowe dziecko zmniejsza zdolność kredytową o 10 proc. - mówili Adrian Zandberg i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Wśród ich propozycji znalazł się "państwowy program mieszkań na wynajem, z umiarkowanym czynszem". 

Politycy Lewicy podkreślali też, że "każde dziecko, w każdej gminie, musi mieć zagwarantowane miejsce w żłobku". Zgodnie z obietnicami, żłobki, podobnie jak przedszkola, miałyby być "w planie każdego nowego osiedla", "żeby matki mogły wrócić do pracy". 

Wiemy, jak poprawić sytuację matek w miejscu pracy. Chcemy podwyżek płac w zawodach związanych z opieką i równych płac kobiet i mężczyzn. Chcemy równości w domu, ojców obecnych od pierwszych dni i tygodni życia dziecka. Pełnopłatnych urlopów rodzicielskich i takich samych zasiłków chorobowych (również w przypadku zwolnienia z powodu choroby dziecka - przyp. red.). Chcemy silnych, niezależnych związków zawodowych, które będą walczyć także o bezpieczeństwo polskich rodzin. Chcemy jasnego rozgraniczenia życia zawodowego i prywatnego. Prawa do odłączenia się po pracy i wreszcie krótszego, 35-godzinnego tygodnia pracy z zachowaniem pełni wynagrodzenia. To jest nasz plan. Plan dla mam na rynku pracy - wyliczała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Wśród postulatów partii znalazła się również jawność płac. Wysokość nagrodzeń w Polsce to najświętsza tajemnica. By pani Ania, która siedzi biurko w biurko z córką szefa, nie wiedziała, że zarabia mniej za tę samą pracę - mówił Adrian Zandberg. 

Podkreślono, że urlop rodzicielski powinien być płatny w 100 proc. i dzielony po równo między mamę i tatę.

Padły również hasła dotyczące osób w podeszłym wieku. Chodzi m. in. projekt dotyczący wprowadzenia renty wdowiej, bonu turystycznego i domów dziennych dla seniorów. 

Lewica nie podaje, ile kosztowałyby te wszystkie zmiany.