Szef MSWiA Marciń Kierwiński potwierdza informacje dziennikarki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon - Polska będzie wyłączona z jakiegokolwiek mechanizmu relokacji migrantów, a opóźnienie w przedstawieniu dokumentu przez KE wynika tylko z kwestii technicznych. Zapewnił, że postanowienie KE będzie dotyczyć wielu najbliższych lat. Szef MSWiA wypowiedział się w Luksemburgu przed spotkaniem unijnych ministrów spraw wewnętrznych.

  • Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński potwierdził, że Polska będzie wyłączona z mechanizmu relokacji migrantów.
  • Decyzja KE o zwolnieniu Polski z relokacji i opłat związana jest z przyjęciem przez nasz kraj milionów uchodźców z Ukrainy.
  • Ostateczna decyzja Komisji Europejskiej ma zapaść za dwa tygodnie, termin przesunięto ze względów technicznych.
  • Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami ze świata polityki? Zapraszamy na rmf24.pl.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński we wtorek potwierdził informacje brukselskiej korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon, że Polska będzie wyłączona z jakiegokolwiek mechanizmu relokacji migrantów. Przypomniał, że decyzja o zwolnieniu Polski z relokacji i obciążeń finansowych związana jest z przyjęciem przez Polskę milionów uchodźców z Ukrainy. 

Jesteśmy spokojni o to, jak te zapisy korzystne będą dla Polski, bo będą korzystne. Ponosimy wystarczająco dużo kosztów obrony naszej wschodniej granicy, przyjęliśmy także uchodźców wojennych z Ukrainy. Nie ma żadnych wątpliwości, że Polska będzie zwolniona z jakichkolwiek mechanizmów relokacyjnych - stwierdził Kierwiński.

Postanowienie KE będzie dotyczyć przyszłego roku, jednak minister nie widzi powodu do obaw. Przez wiele, wiele najbliższych lat w ogóle nie będzie mowy, żeby jakakolwiek relokacja dotyczyła Polski - stwierdził Kierwiński.

Zresztą mówiliśmy o tym bardzo jasno, mówił o tym pan premier Donald Tusk wielokrotnie i będziemy to cały czas powtarzać. Nigdy nie zgodzimy się na jakiekolwiek rozwiązania, które mogłyby być potencjalnie niebezpieczne dla naszych obywateli. To stanowisko wielokrotnie wybrzmiało na różnych forach instytucji europejskich i zawsze będzie wybrzmiewać ze strony rządu pana premiera Donalda Tuska - zaznaczył.

Decyzja KE za dwa tygodnie

Minister powiedział, że ostateczna decyzja KE zapadnie za dwa tygodnie. Przesunięcie terminu związane jest, jak zaznaczył minister, z "kwestiami technicznymi", które pozostają jeszcze do rozwiązania.

W sobotę dziennikarka RMF FM informowała, iż z jej nieoficjalnych informacji wynika, że Polska - ze względu na ogromną liczbę przyjętych uchodźców z Ukrainy - ma zostać wyłączona z relokacji migrantów i kontrybucji finansowych unijnego paktu migracyjnego. 

Moglibyśmy także zostać określeni jako państwo znajdujące się pod presją migracyjną, a co za tym idzie, być beneficjentem unijnej pomocy. 

Bylibyśmy też zwolnieni z "obowiązkowej solidarności", czyli relokacji określonej liczby migrantów, płacenia "kar" (20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta) czy pomocy operacyjnej (np. wsparcie personelu czy wysłanie sprzętu).

Zabiegi trwały od miesięcy

Polskie władze od miesięcy zabiegały o taki status dla Polski. Przekonywały Brukselę, że sytuacja Polski jest wyjątkowa ze względu na liczbę przyjętych uchodźców wojennych z Ukrainy, a także instrumentalizację migrantów na wschodniej granicy czy toczącą się wojnę w Ukrainie. 

Po decyzji KE sprawa trafi do Rady UE. Jeżeli Polska znajdzie się w grupie państw uznanych przez KE za "znajdujące się pod presją migracyjną", to musi jeszcze potwierdzić w swoim wniosku, że nie będzie uczestniczyć w mechanizmie związanym z relokacją migrantów. Decyzja Rady UE, która będzie także określać udziały poszczególnych państw w relokacji, zapadnie większością kwalifikowaną głosów. 

Zgodnie z rozporządzeniem o pakiecie migracyjnym KE miała do 15 października przedstawić listę krajów będących pod presją migracyjną oraz tzw. pulę solidarnościową na przyszły rok (relokacja, opłaty za nieprzyjęcie migrantów lub wsparcie operacyjne). Jednak w poniedziałek szefowie gabinetów komisarzy ustalili, że publikacja zostanie opóźniona.