Siły specjalne na pewno już działają na terenie Iraku. Ich podstawowym zadaniem będzie zniszczenie sieci komunikacyjnej i łączności, by zdezorganizować dowodzenie i zarządzanie krajem - uważa były szef grup szturmowych jednostki GROM Leszek Drewniak.

Jednostka GROM uczestniczyła w pierwszej wojnie irackiej; oficjalnie nie są znane szczegóły ich ówczesnych operacji. Ani Drewniak, ani inni żołnierze GROM nie potwierdzają nawet, że uczestniczyli w tamtych działaniach.

Oficjalnie wiadomo, że pododdział GROM-u jest w rejonie Zatoki Perskiej; nie wiadomo, jakie ma zadania i czy już je realizuje. Media podają, powołując się na nieoficjalne źródła, że komandosi GROM przebywają na polskim okręcie "Xawery Czernicki", inne źródła twierdzą, że są oni obecnie w Jemenie. To będzie raczej szybka wojna. Bombardowanie może potrwać najwyżej tydzień, potem będzie pole do popisu dla sił lądowych – ocenił Drewniak.

Drewniak uważa, że "chirurgiczne cięcia" - precyzyjne bombardowanie rakietami strategicznych celów w Iraku, mieści się w logice prowadzenia tej operacji. Według niego, słuszne są przewidywania, że po doprowadzeniu do takiej dezorganizacji, zdecydowana większość sił zbrojnych Iraku podda się bez walki. USA szacują, że będzie to ok. 70-80 procent irackiego wojska.

foto Archiwum RMF

08:00