Urszula Radwańska spotka się dziś w Paryżu z czwartą tenisistką świata Czeszką Petrą Kvitovą w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa (pula nagród 18,718 mln euro). Krakowianka walczy o kwalifikację olimpijską.

Młodsza z sióstr Radwańskich zajmuje 79. miejsce w rankingu WTA Tour. Awans do trzeciej rundy paryskiej imprezy daje jej prawo gry w igrzyskach w Londynie. Jeśli przegra będzie musiała czekać do 11 czerwca. Klasyfikacja tenisistek opublikowana tuż po Roland Garros będzie podstawą do wyłonienia uczestniczek olimpijskiego turnieju.

To będzie pierwsze spotkanie Polki i Czeszki

21-letnia Polka i starsza o rok Czeszka spotkają się po raz pierwszy. Ich mecz ma się rozpocząć około godz. 11 na drugim co do wielkości stadionie im. Suzanne Lenglen. Start w deblu rozpocznie Łukasz Kubot w parze z Niemcem Benjaminem Beckerem; obydwu prowadzi czeski trener Jan Stoces. Ich rywalami będą po południu Francuzi Olivier Charroin i Stephane Robert. Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (nr 4.) zmierzą się na otwarcie z Hiszpanami Pablo Andujarem i Guillermo Garcią-Lopezem.

W grze podwójnej kobiet wystąpi, ale już w drugiej rundzie, Agnieszka Radwańska razem z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber. Po drugiej stronie siatki staną Włoszki Flavia Pennetta i Francesca Schiavone. Natomiast w pierwszej rundzie miksta zagra Alicja Rosolska z austriackim partnerem Alexandrem Peyą przeciwko Australijce Jarmili Gajdosovej i Brazylijczykowi Bruno Soaresowi.

Radwańska zmiotła Williams z kortu

Wczoraj Agnieszka Radwańska rozgromiła w dwóch setach Venus Williams, oddając rywalce tylko pięć gemów 6:2, 6:3. "Isia", która w Paryżu rozstawiona jest z numerem trzecim, świetnie rozpoczęła batalię z utytułowaną rywalką.

Krakowianka bardzo szybko przełamała Amerykankę, wychodząc na prowadzenie 4:1. Williams była zupełnie bezradna, popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów. 31-latka nie była w stanie przeciwstawić się Polce. Trzecia rakieta świata grała bardzo mądrze i korzystała z siły swojego backhandu. W konsekwencji Williams zdołała ugrać jeszcze tylko jednego gema w pierwszej odsłonie (6:2). Set trwał zaledwie 28 minut.

Krótka przerwa nie wytrąciła naszej tenisistki z uderzenia. Radwańska grała ambitnie, nie odpuszczała żadnej piłki. Tymczasem Amerykanka nie mogła wstrzelić się w kort. Większość jej zagrań lądowała na aucie. Statystyki były bezlitosne - 30 błędów Williams, zaledwie cztery po stronie "Isi". Dopiero przy stanie 4:0 dla krakowianki, siedmiokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych zdołała zapisać na swoim koncie gema (4:1). Kiedy wydawało się, że Polka pewnie zakończy spotkanie, w grę naszej zawodniczki wkradła się nerwowość, a rywalka zaprezentowała kilka dobrych uderzeń (5:3). W tym momencie na korcie centralnym imienia Philippe'a Chatriera zaczął padać deszcz. To ewidentnie zmobilizowało Radwańską, która wykorzystała pierwszą piłkę meczową przy podaniu Williams. Mecz trwał zaledwie godzinę.

Williams zajmuje dopiero 52. miejsce w rankingu WTA. Polka jest trzecia. Amerykanka ma jednak korzystny bilans spotkań z "Isią" (5-3). Dlatego nie ma się co dziwić, że krakowianka nie była zbyt szczęśliwa, że już w drugiej rundzie los zetknął ją z tak mocną przeciwniczką.