Agnieszka Radwańska jest już w trzeciej rundzie wielkoszlemowego French Open na kortach imienia Rolanda Garrosa (z pulą nagród 18,718 mln euro). Polka rozgromiła w dwóch setach Venus Williams, oddając rywalce tylko pięć gemów 6:2, 6:3. W kolejnej fazie turnieju nasza najlepsza tenisistka zmierzy się z Swietłaną Kuzniecową.

Spotkanie Agnieszki Radwańskiej z Venus Williams określono najważniejszym meczem dnia na korcie centralnym. "Isia", która w Paryżu rozstawiona jest z numerem trzecim, świetnie rozpoczęła batalię z utytułowaną rywalką.

Krakowianka bardzo szybko przełamała Amerykankę, wychodząc na prowadzenie 4:1. Williams była zupełnie bezradna, popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów. 31-latka nie była w stanie przeciwstawić się Polce. Trzecia rakieta świata grała bardzo mądrze i korzystała z siły swojego backhandu. W konsekwencji Williams zdołała ugrać jeszcze tylko jednego gema w pierwszej odsłonie (6:2). Set trwał zaledwie 28 minut.

Krótka przerwa nie wytrąciła naszej tenisistki z uderzenia. Radwańska grała ambitnie, nie odpuszczała żadnej piłki. Tymczasem Amerykanka nie mogła wstrzelić się w kort. Większość jej zagrań lądowała na aucie. Statystyki były bezlitosne - 30 błędów Williams, zaledwie cztery po stronie "Isi". Dopiero przy stanie 4:0 dla krakowianki, siedmiokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych zdołała zapisać na swoim koncie gema (4:1). Kiedy wydawało się, że Polka pewnie zakończy spotkanie, w grę naszej zawodniczki wkradła się nerwowość, a rywalka zaprezentowała kilka dobrych uderzeń (5:3). W tym momencie na korcie centralnym imienia Philippe'a Chatriera zaczął padać deszcz. To ewidentnie zmobilizowało Radwańską, która wykorzystała pierwszą piłkę meczową przy podaniu Williams. Mecz trwał zaledwie godzinę.

Polka narzekała na losowanie

Williams zajmuje obecnie dopiero 52. miejsce w rankingu WTA. Polka jest trzecia. Amerykanka ma jednak korzystny bilans spotkań z "Isią" (5-3). Dlatego nie ma się co dziwić, że krakowianka nie była zbyt szczęśliwa, że już w drugiej rundzie los zetknął ją z tak mocną przeciwniczką.

Jak się o tym dowiedziałam, pierwsza moja myśl była taka, że jak byłam dalej w rankingu, to miałam lepsze losowania, a jak jestem trzecia, to jest gorsze. Venus to najtrudniejsza z nierozstawionych zawodniczek w turnieju, na którą lepiej byłoby nie trafić. Ale cóż, nie miałam na to żadnego wpływu. Złe losowanie, nie da się ukryć, no ale trzeba grać i tyle - mówiła Radwańska po awansie do drugiej rundy.

Wynik spotkania drugiej rundy:

Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Venus Williams (USA) 6:2, 6,3