Maria Tiszkowska, szefowa oddziału Związku Polaków na Białorusi z Wołkowyska, usłyszała zarzuty - dowiedział się reporter RMF FM. Białoruska prokuratura podczas przesłuchania w areszcie w Mińsku zarzuciła jej wywoływanie waśni na tle narodowym. Grozi za to nawet 12 lat więzienia.

Białoruskie władze w zeszłym tygodniu zatrzymały jeszcze troje członków zarządu Związku Polaków na Białorusi: Andżelikę Borys, Irenę Biernacką oraz Andrzeja Poczobuta. Mają usłyszeć podobne zarzuty.

"(Tiszkowska) była dzisiaj przesłuchiwana w sprawie karnej, wszczętej przez Prokuraturę Generalną Białorusi na podstawie artykułu 130 Kodeksu Karnego Białorusi i usłyszała formalne zarzuty o popełnieniu przestępstwa przewidzianego przez wskazany artykuł" - o sprawie pisze też portal  Znadniemna.pl.

Maria Tiszkowska, która jest członkinią Zarządu Głównego ZPB, prawdopodobnie pozostanie w areszcie. Działacze ZPB podejrzewają, że jeszcze dziś lub w piątek zarzuty mogą zostać postawione pozostałym zatrzymanym przedstawicielom władz ZPB: Andżelice Borys, Andrzejowi Poczobutowi i Irenie Biernackiej.

Wobec aktywistów ZPB wszczęto postępowania karne z artykułu Kodeksu Karnego Białorusi, który mówi o "podżeganiu do nienawiści" (art. 130, p.3). Prokuratura interpretuje ich działania jako "rehabilitację nazizmu".Podobne postępowanie z tego samego artykułu toczy się wobec działaczki polskiej z Brześcia Anny Paniszewej.

Całą piątkę aktywistów białoruscy obrońcy praw człowieka uznali w środę za więźniów politycznych.

ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 roku władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji.

Opracowanie: