Nowa powieść dla dzieci właśnie ukazała się w polskich księgarniach. Obok Matta Hidalfa nie można przejść obojętnie. Ożenił króla z bezzębną wiedźmą, postanowił oszukać nieomylne biuro wykrywania oszustw, bo marzył o tym, żeby wstąpić do Akademii Elity, a do tego bardzo często gości na pierwszej stronie "Proroka Królewskiego".

Matt jest głównym bohaterem tej serii, ale przede wszystkim to chłopiec nie do zniesienia (...) jest zdolny wymyślić genialny przekręt, ale który niestety używa swojej inteligencji do robienia najbardziej szalonych psot - mówi w RMF FM autor książki Christophe Mauri. I dodaje, że inspirował go Harry Potter. Jedni nazywają go osobistym wrogiem, drudzy leniwym i zarozumiałym pierwszoroczniakiem, a jeszcze inni rozwydrzonym śpiochem. Tylko jeden człowiek, Luis Serra, kapitan wojowników, wierzy, że Matt to ktoś wyjątkowy, kto może uratować królestwo.

Kim jest Matt?

Matt to chłopiec nie do zniesienia. Jest dzieckiem, którego nikt nie chciałby mieć ani za brata, ani za kolegę w klasie. To chłopiec, który jest zdolny wymyślić genialny przekręt, ale który niestety używa swojej inteligencji do robienia najbardziej szalonych psot. Urodził się w dniu uroczystości z okazji pięćdziesiątych urodzin króla. W królestwie nikt nie zainteresował się urodzinami Matta, nawet jego rodzice. Cała uwaga skoncentrowała się na urodzinach króla. I ponieważ Matt nie był zbyt zadowolony z takiego obrotu sprawy, od czasu swoich trzecich urodzin nabrał zwyczaju, by rok po roku psuć królewskie urodziny, wymyślając coraz to bardziej gigantyczne przekręty. Dzięki tym przekrętom Matt stał się prawdziwą gwiazdą królestwa, ponieważ co roku wszyscy oczekują, że zepsuje urodziny króla. W tym roku jednak, w pierwszym tomie, Matt skończył z psotami, ponieważ osiągnął wiek, w którym może spełnić swoje marzenie, czyli wstąpić do słynnej Akademii Elity. A do Akademii Elity mogą się dostać dzieci bardzo pracowite, które przygotowały się do egzaminów wstępnych przez wiele miesięcy, czytając setki książek. Matt nie ma zamiaru przeczytać żadnej książki i postanawia zostać pierwszym uczniem Akademii, który wcale się nie uczył i dostał się do niej za pomocą oszustwa przygotowywanego od lat, by wprowadzić w błąd nieomylne biuro wykrywania oszustw. I by zostać pierwszym dzieckiem, które dostało się do szkoły, nie otwierając żadnej książki.

Harry Potter jako inspiracja

Wychowywałem się na książkach o Harrym Potterze. Należę do pierwszego pokolenia czytelników Harry'ego. Miałem dziesięć lat, kiedy przeczytałem pierwszy tom, a chyba osiemnaście, kończąc ostatni - mówi w RMF FM Christophe Mauri. I dodaje, że była to książka, która towarzyszyła mu nie tylko, gdy był dzieckiem, ale także młodym autorem, ponieważ pierwsze pisarskie próby podjął już w wieku trzynastu lat. I od początku pojawiła się w nich postać Matta Hidalfa.

Oczywiście, nie zamierzałem nigdy kopiować tej rzeczywistości. Powiedzmy raczej, że był to mój wzór. Radość, z którą czytałem Harry'ego, towarzyszyła mi przez cały okres pisania serii o młodym Hidalfie. Mam nadzieję, że polscy czytelnicy sięgną po nią z  przyjemnością, która pozwoli im zapomnieć wszystkie zmartwienia i zanurzyć się w świecie Matta - mówi nam autor.

Christophe Mauri właśnie skończył pisać ostatni tom serii o młodym Hidalfie. Dla mnie to wspaniałe, że dla czytelników w Polsce ta seria dopiero się zaczyna. Bardzo się cieszę, że czytelnicy, którzy nie mówią w moim języku, poznają Matta Hidalfa po polsku i mam nadzieję, że będą czerpać dużą radość z lektury tej serii - mówi w RMF FM autor.

Dziękujemy za wszystkie zgłoszenia, zwycięzców powiadomimy mailowo