Na trzy miesiące trafi do aresztu Iwona O. podejrzana o zabójstwo swojej 9-letniej córki i próbę zabójstwa 3-letniej. Decyzja sądu w tej sprawie jest podyktowana obawą matactwa. Kobieta zeznała przed sądem, że noc po zabójstwie spędziła na bocznicy kolejowej, kilometr od domu.

Iwona O. potwierdziła przed sądem, że ma długi hazardowe i jest uzależniona od gier losowych. Sędziemu mówiła też o problemach prywatnych po rozwodzie i chorobie jednej z córek. Kobieta przyznała także, że noc po tragicznych wydarzeniach spędziła w opuszczonym wagonie na bocznicy kolejowej, kilometr od domu. Sąd zdecydował o areszcie w obawie, że na wolności Iwona O. ponownie się ukryje.

W niedzielę kobieta usłyszała zarzut zabójstwa 9-letniej córki i usiłowania zabójstwa 3-letniej. Według śledczych, matka zadała dzieciom co najmniej kilka ciosów nożem. Po tych tragicznych wydarzeniach 45-latka próbowała najprawdopodobniej popełnić samobójstwo. Z ranami kłutymi brzucha trafiła pod opiekę lekarzy, była operowana.

Dziewczynki znalazła babcia

Ciało 9-letniej wnuczki i jej ciężko ranną 3-letnią siostrę znalazła w piątek po południu babcia dziewczynek. Kobieta natychmiast wezwała pogotowie. Wraz z nią do mieszkania weszła także sąsiadka z bloku. To był makabryczny widok - opowiadała naszemu dziennikarzowi pani Marianna. Było widać, że większa dziewczynka nie żyje. Na tej starszej leżała mała cała we krwi. Wkrótce na miejscu zjawiła się także policja. Funkcjonariusze zabezpieczyli dwa noże w mieszkaniu, w którym doszło do zabójstwa.

3-latka walczy o życie w szpitalu, w piątek przeszła operację. Ma rany na klatce piersiowej, w tym te najpoważniejsze - w okolicach serca. Lekarze mówią, że o jej życiu zdecydują najbliższe dni.