Na pokładzie statku Costa Concordia, który rozbił się u wybrzeży Toskanii, była krewna mężczyzny, który w 1912 roku zginął w katastrofie na pokładzie Titanica. 30-letnia Valentina Capuano z Avellino na południu Włoch przeżyła katastrofę jednostki.

Stryjeczny dziadek kobiety Giovanni wyemigrował do Anglii. Na Titanicu pracował jako kelner. Zginął w wieku 25 lat. To było zupełnie jak ponowne przeżycie tamtej historii - powiedziała Włoszka w rozmowie z agencją Ansa.

Według włoskich mediów, kapitan statku zostanie poddany badaniom na obecność narkotyków. We wtorek Francesco Schettino został przesłuchany. Prokuratura postawiła mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, doprowadzenia do katastrofy morskiej i porzucenia statku, gdy trwała jeszcze ewakuacja.

Podczas przesłuchania Schettino miał zaprzeczyć, jakoby porzucił statek i uciekł. Przyznał, że to on stał za sterem, kiedy doszło do piątkowej katastrofy. Grozi mu do 15 lat więzienia.

Na pokładzie wycieczkowca było 4200 osób. W katastrofie na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży Toskanii zginęło 11 osób, a ponad 20 wciąż jest poszukiwanych.