Rok więzienia grozi dwóm lekarzom ze szpitala im. Rydygiera w Krakowie. Po ich błędach, konieczna była amputacja nogi u jednego z pacjentów. W listopadzie zeszłego roku mężczyzna przewrócił się na oblodzonym chodniku. Przewieziono go na oddział ratunkowy szpitala. Tam - zdaniem biegłych - lekarze popełnili dwa błędy.

Po pierwsze, operacja, która powinna być przeprowadzona natychmiast, została przeprowadzona trzy tygodnie po przyjęciu. Podczas operacji nieprawidłowo założono śrubę, która miała zespolić kości. W efekcie doszło do martwicy i amputacji - mówi w rozmowie z Markiem Balawajdrem prokurator Bogusława Marcinkowska.

Lekarze, których oskarżono o nieumyślne narażenie pacjenta na utratę życia lub zdrowia, nie przyznają się do winy. Wciąż pracują w krakowskim szpitalu.