Komisarz UE ds. sportu Andrulla Wasiliu oświadczyła, że tak jak pozostali komisarze nie pojedzie na żaden mecz rozgrywany podczas Euro 2012 na Ukrainę. Stwierdziła, że jej udział nie byłby właściwy, zważywszy na obecną sytuację więzionej Julii Tymoszenko.

W swoim oświadczeniu komisarz ds.sportu podkreśliła, że jej pogląd podziela szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barosso oraz inni komisarze. Zaznaczyła natomiast, że ma nadzieję, że futbolowe mistrzostwa będą sukcesem i będzie mogła przyjechać na jeden z meczy rozgrywanych w Polsce.

Mam wielką nadzieję, że ten turniej piłkarski będzie prawdziwym sukcesem i że będę mogła uczestniczyć w jednym z meczów odbywających się w Polsce - powiedziała komisarz.

Unijni komisarze nie przyjadą na Ukrainę

We środę przedstawicielstwo Unii Europejskiej w Kijowie poinformowało, że wszyscy unijni komisarze podzielają stanowisko szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso i tak jak on nie przyjadą na imprezy związane z Euro 2012 na Ukrainie. W odpowiedzi ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy oświadczyło, że nawoływania do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie są destrukcyjne i szkodzą głównie zwykłym ludziom.

Przedstawicielstwo UE podkreśliło jednak, że Komisja Europejska nie bojkotuje Euro 2012. Wyjaśniło też, że Jose Manuel Barroso nie przyjął od UEFA zaproszenia na mecze turnieju w związku z wypełnionym grafikiem. W oświadczeniu wydanym przez przedstawicielstwo UE w Kijowie możemy przeczytać: "KE jest zaniepokojona pewnymi kwestiami, związanymi z przestrzeganiem prawa na Ukrainie. Przedmiot tego zaniepokojenia jest wszystkim doskonale znany i był wiele razy omawiany. Stanowisko UE wobec nieudowodnionej winy (byłej premier Ukrainy Julii) Tymoszenko nie powinno wywoływać wątpliwości".

Apele o bojkot Euro 2012 na Ukrainie pojawiły się po informacjach o pobiciu znajdującej się w więzieniu Tymoszenko. Była premier Ukrainy ogłosiła 20 kwietnia głodówkę w proteście przeciw złemu traktowaniu. Tymoszenko odsiaduje wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Dodatkowo rozpoczął się kolejny proces byłej premier, w którym występuje ona jako oskarżona o machinacje finansowe z lat 90., gdy kierowała firmą handlującą gazem. Jeśli jej wina zostanie udowodniona, Tymoszenko może zostać skazana nawet na 12 lat. Była premier jest przekonana, że działania wokół niej inspiruje prezydent Wiktor Janukowycz, z którym przegrała wyścig o prezydenturę na początku 2010 roku.