Około miliarda złotych potrzeba na dokończenie pogłębiania toru wodnego Szczecin-Świnoujście do głębokości 12,5 metra. Bez tego nie będą mogły tamtędy przepływać statki o zanurzeniu 11 metrów. Dramatyczny list w tej sprawie do premiera Donalda Tuska wysłali samorządowcy i przedstawiciele całej zachodniopomorskiej branży morskiej.

Na razie torem mogą przepływać jednostki o maksymalnym zanurzeniu 9 metrów. Z 68 kilometrów do pogłębienia zostało już tylko 20. Do tej pory na prace wydano już pół miliarda złotych. Przerwanie pogłębiania będzie oznaczało bezpowrotne utopienie w wodach zalewu całej kwoty.

Rafał Zahorski z rady interesantów szczecińskiego portu przekonuje, że nie to jednak byłoby najgorsze. Miasto Szczecin zawsze było związane z gospodarką morską i niepogłębienie toru w najbliższej perspektywie czasu odetnie Szczecin od tej gospodarki - tłumaczy.

To oznaczałoby marginalizację, a w konsekwencji - śmierć portu i ogromny wzrost bezrobocia. Pogłębienie toru to jedyna możliwość dotrzymania kroku portom niemieckim i trójmiejskim.