Ziemia ma nowy Księżyc. Niewielki, o rozmiarach rzędu 2 do 3.5 metra. O jego pojawieniu się poinformował na portalu społecznościowym pracujący w Arizonie, w ramach programu Catalina Sky Survey, polski astronom Kacper Wierzchoś. Obiekt o nazwie 2020 CD3 to prawdopodobnie planetoida, która przyplątała się na orbitę wokół Ziemi mniej więcej trzy lata temu. Wszystko na to wskazuje, że wkrótce nas opuści.

Astronomowie pracujący w obserwatorium Uniwersytetu Arizony, Wierzchoś i Teddy Pruyne odkryli miniksiężyc 15 lutego, jako szybko przemieszczającą się po niebie plamkę. Sześciodniowe obserwacje pozwoliły ustalić, że okrąża on Ziemię po dość dużej, owalnej orbicie w ciągu 47 dni. Orbita ta wykracza daleko poza orbitę Księżyca i nie jest stabilna, co oznacza, że prędzej czy później kosmiczna skała poleci sobie dalej, niektórzy twierdzą, że być może już w kwietniu. Dalsze obserwacje pomogą to ustalić.

Astronomowie informują, że 2020 CD3 jest dopiero drugim znanym obiektem, przechwyconym na pewien czas na orbicie Ziemi. Pierwszy, planetoida oznaczona jako 2006 RH120, pełniła rolę miniksiężyca między wrześniem 2006 i czerwcem 2007 roku. Jak podkreśla Kacper Wierzchoś to niezwykle rzadki przypadek, biorąc pod uwagę, że znamy około miliona planetoid. poprzedni miniksiężyc też został odkryty w ramach programu Catalina Sky Survey, który koncentruje się na identyfikacji obiektów, które przelatują blisko Ziemi i mogłyby jej zagrozić.

Minisiężyc 2020 CD3 jest rzeczywiście niewielki, tygodnik "New Scientist" porównał go do małego samochodu. Sieć natychmiast rozpaliła się od żartów. Właściciel firmy Space X, Elon Musk odpowiedział internautom, że to nie jest jego, wystrzelona w kosmos, Tesla.