Zamknięte do odwołania są wszystkie szlaki turystyczne w słowackich Tatrach. Na Słowacji obowiązuje też całkowity zakaz wchodzenia do tatrzańskich lasów. Powodem jest wielki pożar, jaki nawiedził rejon Tatrzańskiej Polanki i Smokowca.

Zawieszone zostały kursy kolejki szynowej Hrebienok. Wielki pożar, który doprowadził do decyzji o zamknięciu szlaków, strawił już ponad 200 hektarów lasów w słowackiej części Tatr. Ogień wybuchł wczoraj przed południem w okolicy Drogi Wolności między Tatrzańską Polanką a Szczyrbskim Jeziorem.

U podnóża słowackich Tatr nadal leżą tysiące nieuprzątniętych drzew powalonych przez jesienną wichurę. To właśnie po nich zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać ogień. Gaszenie utrudniał niedostępny, wysokogórski teren, dlatego do akcji wysłano trzy śmigłowce i czołg gaśniczy. Pożar objął pas o długości ponad 3 kilometrów.

Z powodu dużego zadymienia trzeba było ewakuować mieszkańców kilku domów. Do opuszczenia zagrożonego rejonu polecono przygotować się także mieszkańcom kilku pensjonatów i sanatoriów. Na szczęście strażakom udało się opanować ogień. Być może część szlaków zostanie otwarta już jutro.

Strażacy przypuszczają, że ogień zaprószył nieostrożny turysta; prawdopodobnie był to niedopałek papierosa.

Dodajmy, że to już 24 pożar, jaki wybuchł od początku roku na wiatrołomach po potężnej wichurze, która nawiedziła Słowację w listopadzie; nawałnica uznana została za największą od stu lat katastrofę ekologiczną na Słowacji.