Sportowcy, którzy doznali wstrząśnienia mózgu powinni długo pauzować. Niestety w wielu dyscyplinach sportu wracają do rywalizacji za wcześnie. Być może najnowsze wyniki badań naukowców z University of Florida w Gainesville sprawią, że łatwiej będzie im się opierać pokusie, albo i naciskom szybkiego powrotu na boisko. Na łamach czasopisma "Medicine & Science in Sports & Exercise" stwierdzają oni, że wstrząśnienie mózgu znacząco zwieksza ryzyko kontuzji nogi nawet trzy miesiące później.

Sportowcy, którzy doznali wstrząśnienia mózgu powinni długo pauzować. Niestety w wielu dyscyplinach sportu wracają do rywalizacji za wcześnie. Być może najnowsze wyniki badań naukowców z University of Florida w Gainesville sprawią, że łatwiej będzie im się opierać pokusie, albo i naciskom szybkiego powrotu na boisko. Na łamach czasopisma "Medicine & Science in Sports & Exercise" stwierdzają oni, że wstrząśnienie mózgu znacząco zwieksza ryzyko kontuzji nogi nawet trzy miesiące później.
Klay Thompson po urazie podczas meczu ligi NBA w Kalifornii / JOHN G. MABANGLO /PAP/EPA

Wstrząśnienia mózgu w innych sportach niż boks, bardzo długo nie były uważane za poważne kontuzje. Dopiero w 2005 roku, pochodzący z Nigerii, mieszkający w Pittsburgu lekarz, Bennet Omalu odkrył, że u graczy futbolu amerykańskiego, w wyniku licznych mikrowstrząśnień dochodzi z czasem do przypadków uszkodzeń mózgu, tak zwanej przewlekłej encefalopatii pourazowej. Profesjonalna liga futbolu amerykańskiego NFL długo nie chciała się z tymi ustaleniami zgodzić, ostatecznie przyznała, że taki związek istnieje, dopiero w 2009 roku. W 2015 roku, cała historia zmagań doktora Omalu o prawdę stała się tematem filmu "Wstrząs" z Willem Smithem w roli głównej. 

Najnowsze doniesienia badaczy z Florydy wskazują, że właściciele klubów sportowych w kontaktowych dyscyplinach, takich jak właśnie futbol amerykański, czy choćby hokej na lodzie, nie powinni ponaglać lekarzy, by dopuszczali zawodników po wstrząśnieniu mózgu do gry nie tylko dla dobra ich głowy, ale też nóg. O ile w przypadku uszkodzenia mózgu, efekty nie są od razu widoczne i ze szkodą dla gracza można je do pewnego stopnia przeczekać, kontuzje nóg eliminują zawodnika z gry natychmiast i na długo. Dla klubu to konkretne straty finansowe. 

Mieliśmy świdomość, że gracze po wstrzasnieniu mózgu częściej ulegają potem kontuzjom aparatu ruchu, ale nie wiedzieliśmy dlaczego - mówi pierwsza autorka pracy, Dominique DuBose z University of Florida. Najnowsze badania pokazały, że wstrząśnienie mózgu nawet przez trzy miesiące zwiększa ryzyko zerwania więzadeł w kolanie, czy skręcenia kostki w związku z obserwowanymi zmianami napięcia mięśni. 

Badania prowadzone wśród 39 graczy akademickiej ligi futbolu amerykańskiego, z których 13 doznało wstrząśnienia mózgu pokazały, że u tych ostatnich średnio przez 50 dni po uderzeniu w głowę występowały nieprawidłowości napięcia mięśni, nadmierna sztywność w obszarze bioder i zbyt małe napięcie mięśni nóg. To właśnie te zmiany mogą odpowiadać za zwiększoną podatność na kontuzje. 

Nadal nie jest jasne, w jaki dokładnie sposób wstrząśnienie mózgu wpływa na napięcie mięśniowe. Być może przejściowemu uszkodzeniu ulega obszar kory ruchowej, co wpływa na aktywację mięśni i może zmienić nasz schemat poruszania się nawet wtedy, gdy podstawowych skutków uderzenia w głowę już nie odczuwamy. Jeśli zmieniamy nasz sposób poruszania się, od razu zwiększa się ryzyko urazu - dodaje współautorka pracy, Terri Chmielewski.

Autorzy pracy podkreślają, że wyniki ich badań wskazują na potrzebę zmiany podejścia przy dopuszczaniu sportowców po wstrząśnieniu mózgu do gry. Pod uwagę powinny być brane nie tylko bezpośrednie, związane z głową, objawy wstrząsu, a kryteria zdrowotne powinny obejmować też kontrolę reakcji mięśni.