O odkryciu nowego typu bakterii w wodzie wydobytej z antarktycznego jeziora Wostok poinformowali naukowcy rosyjscy. Informację tę przekazuje BBC.

Naukowcy z Rosji zbadali próbki pochodzące z jeziora Wostok - największego, ukrytego pod lodem jeziora Antarktyki. W 2012 dowiercili się do niego przez warstwę lodu grubą niemal na 4 km. Wtedy też pobrali próbki wody.

Eksperci oceniają, że Wostok pozostaje odcięty od powierzchni od milionów lat i spekulują, że tak długo izolowany zbiornik może zawierać mikroorganizmy nieznane wcześniej nauce.

Po pominięciu wszystkich możliwych cząstek, jakie mogły się tam dostać w związku z zanieczyszczeniem - znaleziono DNA, które trudno dopasować do jakiegokolwiek dobrze znanego typu materiału genetycznego, figurującego w światowych bazach danych - poinformował dr Sergiej Bułat z laboratorium genetycznego w Petersburskim Instytucie Fizyki Jądrowej - aką formę życia nazywamy niezaklasyfikowaną i niezidentyfikowaną.

Dodał, że naukowców szczególnie zainteresowała jedna z form bakterii. Jej DNA przypomina materiał genetyczny dotychczas znanych grup bakterii w mniej niż 86 proc. Zwykle nawet 90 proc. podobieństwa wystarcza, by uznać organizm za dotychczas nieznany - powiedział Bułat.

Pod względem powierzchni (ok. 15 tys. km. kw.) i głębokości (ponad 800 m) Wostok przypomina syberyjskie jezioro Bajkał albo jezioro Ontario w Ameryce Północnej. Jest to jezioro ukryte pod lodowcem w samym sercu Antarktydy Wschodniej, jednego z najmniej przyjaznych dla życia miejsc na Ziemi. W trakcie antarktycznej zimy w lipcu 1983 r. to właśnie tam termometry pokazały rekordowo niską temperaturę, minus 89 st. C.