Jeden z gatunków żółwi olbrzymich Chelonoidis elephantopus, uważany za wymarły od 150 lat, wciąż żyje na Wyspach Galapagos. Do takiego wniosku doszli naukowcy z USA na podstawie odkrytych w DNA żółwi-mieszańców "śladów genetycznych" - podaje serwis EurekAlert.

Z tego, co nam wiadomo, to pierwszy przypadek ponownego odkrycia gatunku poprzez wytropienie genetycznych śladów w genomie jego potomstwa skrzyżowanego z innym gatunkiem - powiedział Ryan Garrick z Yale University.

Żółwie z wysp Galapagos osiągają imponujące rozmiary: ich waga dochodzi do 450 kg, długość - do 1,8 m, a na wolności mogą żyć nawet sto lat. Obecnie kilka z 13 pozostałych gatunków uważanych jest za zagrożone wymarciem.

Gatunek Chelonoidis elephantopus został znaleziony jedynie na należącej do archipelagu Galapagos wyspie Floreana. Od połowy XIX w. uważany jest za wymarły. Tymczasem geny niedawno wymarłego gatunku mogą istnieć w genomach osobników mieszanego pochodzenia. Badacze z Yale odkryli ślady wymarłych gadów u 11 osobników należących do gatunku Chelonoidis becki, żyjących na wulkanicznej wyspie Isabela.

Garrick jest zdania, że w XIX w. żółwie mogły przedostać się na inną wyspę na pirackim lub wielorybniczym statku. Naukowiec i jego koledzy podejrzewają, że przenosiny z Floreany na Isabelę mogły mieć miejsce dawno temu. Te 11 osobników-hybryd wydawało się być ostatnimi o tak niespotykanym ewolucyjnie pochodzeniu.

Badacze z Yale postanowili zbadać żółwie z wyspy Isabela. Mieszka tam siedem tys. tych zwierząt, głównie z gatunku C. becki. Przebadali około 2 tys. tych gadów. Doszli do wniosku, że przedstawiciele gatunku C. elephantopus muszą jeszcze żyć. Ich zdaniem genomy 84 osobników wskazują na to, że jeden z ich rodziców należał właśnie do tego gatunku. Garrick podkreślił, że czystych gatunkowo żółwi może być tak niewiele, że dużym szczęściem będzie trafienie akurat na nie.

Nawet jeśli osobniki czystej krwi nie zostaną znalezione, ich bezpośrednie potomstwo może stanowić klucz do ochrony żółwi olbrzymich. Powstawanie hybryd uważane jest za wysoce szkodliwe dla ochrony bioróżnorodności. Jednak w tym przypadku mieszańce mogą dać szansę wskrzeszenia "wymarłego" gatunku poprzez intensywną hodowlę - uważa Garrick.

Badania opisano w magazynie "Current Biology".