Nawet dwa lata może potrwać przywracanie do naturalnego stanu skażonej ziemi w Puszczy Noteckiej w rejonie miejscowości Miały. Gleba jest zanieczyszczona olejem napędowym i ługiem sodowym. 45 tysięcy ton groźnych dla środowiska substancji wyciekło do gruntu w minioną sobotę z cystern, które wypadły z szyn.

W rejonie skażenia z powierzchni tysiąca metrów kwadratowych zbierana i wywożona jest ziemia. Eksperci z Inspektoratu Ochrony Środowiska stwierdzili, że zanieczyszczenia są poważne. Sięgają one nawet do trzech metrów w głąb gleby. Dotarły także do wód gruntowych.

W pobliżu miejsca wycieku znajduje się ujęcie wody oraz dwa duże jeziora. Jak powiedział Mirosław Kosecki z Pilskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zanieczyszczenie w wodach jeziora może się pojawić nawet za kilka lat. Burmistrz gminy Wieleń poprosił dwa dni temu o pomoc wojewodę wielkopolskiego. Obawia się on, że w przypadku skażenia wód, gminy nie będzie stać na dostarczanie mieszkańcom wystarczającej ilości wody. Miejscowe władze określiły katastrofę jako największą w tym rejonie w ostatnim czasie. Dziewięć lat temu w Puszczy Noteckiej wybuchł wielki pożar. Gmina do tej pory nie usunęła szkód, jakie spowodował.

05:25