W USA rozpoczynają się kliniczne testy skutków stosowania procedury umożliwiającej przyszłym rodzicom wybór płci dziecka. Jak nietrudno się domyślić, sprawa wywołuje sporo kontrowersji, tym bardziej że stosowanie tej procedury jest np. w Kanadzie czy Wielkiej Brytanii zakazane.

A procedura ta polega na przeprowadzeniu sztucznego zapłodnienia. Do określenia płci embrionu, przed jego wszczepieniem do organizmu matki używa się metody wykorzystywanej do wykrywania chorób genetycznych. Istotą eksperymentu ma być określenie, jakie będą skutki możliwości wyboru płci potomka: dla dziecka - zdrowotne, a dla rodziny - psychologiczne.

Jak pisze najnowsze "Nature", do testów zakwalifikowano 50 par, które mają już po jednym dziecku i teraz chciałyby mieć dziecko przeciwnej płci. Badania potrwają wiele lat i mają być głosem w dyskusji, czy płeć dziecka można ustalać tylko stosując sposoby naszych prababek…, czyli np. jeść dużo ryb, aby mieć syna.