Bliskie spotkanie Wenus i Księżyca, dwóch najjaśniejszych po Słońcu ciał na naszym niebie, będzie można obserwować jutro o poranku. Obserwacja tego zjawiska będzie jednak dość trudna; do spotkania dojdzie bowiem już na jasnym niebie, tuż nad północno-wschodnim horyzontem.

Spotkania różnych ciał na niebie są tym efektowniejsze im bliżej przejdą obok siebie oba obiekty i im są one jaśniejsze - mówi dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie. Spotkanie, do którego dojdzie wczesnym rankiem w nocy z 30 na 31 maja należy do najefektowniejszych. W odległości 3 stopni od siebie spotkają się obiekty bardzo jasne, czyli Wenus, oraz wąski sierp zbliżającego się do nowiu Księżyca - tłumaczy naukowiec.

Na obserwacje najlepiej wyjść około pół godziny przed wschodem Słońca, czyli, w centralnej Polsce, około godziny 3.50 naszego czasu. Trzeba mieć dobry widok na wschodni i północno-wschodni horyzont - najlepiej obserwować z jakiegoś wysokiego budynku lub wzniesienia. Można wspomóc się lornetką o dużym polu widzenia.

Patrząc dokładnie na wschód, na wysokości 8 stopni, zobaczymy jasnego Jowisza. Przesuwając się 20 stopni na północ dotrzemy do Wenus z Księżycem, świecących niespełna 5 stopni nad horyzontem. Ponadto niespełna 10 stopni na północ, w zasadzie na horyzoncie będzie się znajdował Merkury. Na jego dojrzenie nie mamy jednak szans - będzie za nisko. Na szczęście Wenus i Księżyc są dużo jaśniejsze, przez co mają znacznie większe szanse aby wyróżniać się na tle łuny wschodzącego Słońca - zapewnia Olech.