Rzym broni się przed wandalami i złodziejami - w najbardziej newralgicznych miejscach stolicy Włoch instalowane są kamery, które mają zapobiec niszczeniu i okradaniu zabytków. Tylko w ciągu dwóch najbliższych lat miejskie władze zamierzają wydać na system 6 mln euro.

Elektroniczne oko śledzi tłumy turystów i rzymian, a następnie przekazuje obrazy do centrali, która działa 24 godziny na dobę. To nie ogranicza naszej prywatności. Jesteśmy uczciwymi mieszkańcami i nie mamy nic do ukrycia. Ale dla kogoś, kto krąży po mieście z nieczystymi sumieniami, kamery są jak najbardziej wskazane - uważa jedna z mieszkanek.

To nic nie da. To jedynie wyrzucone w błoto pieniądze - zżyma się straszy mężczyzna. Władze Rzymu twierdzą jednak, że dzięki monitoringowi nikt już nie kradnie pieniędzy z fontanna di Trevi i nie wdrapuje się na zabytki, aby zrobić sobie zdjęcia. A co najważniejsze - zmniejszyła się liczba rozbojów, z którymi miasto długo nie mogło sobie poradzić.