Kilkudziesięciu lekarzy z włocławskiego szpitala nie przyszło wczoraj do pracy. Medykom wygasły kontrakty, bo nie chcieli się zgodzić na obniżenie stawek. Szpital musiał odwołać planowe zabiegi, nie można też było dostać się do przyszpitalnych poradni specjalistycznych.

Lekarze zatrudnieni na kontraktach nie zgodzili się tym razem na kolejne proponowane cięcia – poszli na bezpłatne urlopy. Na wielu oddziałach zostali tylko ordynatorzy. Na innym oprócz szefów było po jednym, dwóch lekarzy. Nie odbyło się kilka planowanych operacji. Gremialnie do pracy nie stawili się również anestezjolodzy. Jutro dyrekcja szpitala będzie próbowała doprowadzić do kompromisu. Jeśli żadna ze stron nie ustąpi, szpital we Włocławku nadal będzie przyjmował tylko tych pacjentów, których życie jest zagrożone.

06:25