W całym kraju służby porządkowe usuwają skutki wczorajszych huraganów. Strażacy walczą przede wszystkim z powalonymi drzewami oraz wodą, która zalała domy i piwnice. Niektóre rodziny muszą odbudować prawie w całości zniszczony dom.

W wiejskiej świetlicy w Strzykowie na Warmii zamieszkała sześcioosobowa rodzina - z trójką małych dzieci - której wichura zniszczyła dom. Wczoraj wieczorem silne podmuchy wiatru zerwały dach i naruszyły ściany. Woda dostała się do środka. Niestety, dom nie był ubezpieczony. Budynek jest bardzo zniszczony, ale władze i mieszkańcy pomagają przy jego odbudowie. Do tego jednak są potrzebne materiały budowlane i pieniądze. Poszkodowana rodzina dostała na razie dwa tysiące złotych od z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. To jednak zdecydowanie za mało na naprawienie szkód: "W przypadku gdy samorząd nie może pokryć tych strat, można się zwrócić do wojewody o pomoc, a wojewoda do rządu" – powiedział Marek Olszewski z Wydziału Zarządzania Kryzysowego. Tak było w maju tego roku, kiedy to w Ełku spłonęły dwa domy. Wojewoda zwrócił się wtedy do premiera się z prośbą o pieniądze odbudowę i miasto dostało 100 tysięcy złotych. Tak więc jest nadzieja, że i do mieszkańców Strzykowa taka pomoc dojdzie. Tymczasem we wsi ludzie zabezpieczają swoje domostwa przed kolejnymi gwałtownymi burzami, które mają jeszcze dziś nawiedzić Warmię i Mazury.

foto RMF

14:10